Wpis z mikrobloga

#bobry

Od dawna interesuję się bobrami i ich pracą w głębokim lesie, ponieważ obszar, w którym mieszkałem miał ogromne „bobrowe nieużytki”, tj. duży obszar lasu, który zalali i zamienili w tereny podmokłe, prawie niemożliwe do przejścia.

Dawno temu jedna z niewielu ścieżek przez to pustkowia znajdowała się bezpośrednio nad ich ogromną tamą - wysoką na 7 metrów i długą na 80 metrów. Olbrzymia. Można było jednak spokojnie (choć powoli) przejść ja dookoła. Obok tej tamy znajdowała się również ogromne żeremie bobrów - konstrukcje ochronno-lęgowe bardzo groźne.

Wróciłem do tego miejsca dwie dekady później w zeszłym tygodniu i zmiany były z jednej strony niewielkie, z drugiej poważne. Samo pustkowie wyglądało ogólnie tak samo. Ale tama bobra była teraz zarośnięta drzewami, roślinami i krzewami, trudno było nawet dostrzec, że to tama bobra. Ale co ważniejsze, zniknęła olbrzymia żeremie bobrów i nie mogłem dostrzec żadnej innej żeremi w zasięgu wzroku.

To tak, jakby bobry wykonały już swoją pracę i ruszyły, by zalewać kolejne obszary.
WezelGordyjski - #bobry 

Od dawna interesuję się bobrami i ich pracą w głębokim le...

źródło: comment_1660683023fxNEcfsGr2TTbKgiUKDV5k.jpg

Pobierz
  • 4