Wpis z mikrobloga

#covid19 mircy, po latach szczęścia i unikania, w piękny letni weekend dopadł mnie covid. Jest już ok, ale zepsuł plany, dzwonie od ojca, powiedzieć że nie wpadne w niedziele na grilla, bo leże i choruje
Ojciec: a czekaj czekaj, zaraz oddzwonie, tylko sprawdze coś
Ja: ? wut, ok
Ojciec: po pól h: dobra znalazłem jak wyleczyć covida szybko, notuj, potrzebujesz 4 tyś jednostek witaminy C, nie jakieś 200 czy 500 co szarlatany lekarzr dają, ale 4tyś, koniecznie lewoskrętnej
ja: co ty p.., nie naczytałeś się znów tych książek zięby czy czerniaka
ojciec; oni mówią prawdę, kiedyś ludzie nie chorowali, dopiero dziś
ja: aha, pewnie że nie, bo nie dożywali 50
ojciec: słuchaj, ale najważniejsze, to nalewka z bursztynu, on zabija wszystkie wirusy i leczy wszystkie choroby, musi ją
ja: rozłaczenie

kurde, ojciec jest kochany, ale starość z nim zle się obchodzi
  • 2
@pytlar: o to jak z moim, tylko mój wybrał ścieżkę starożytni kosmici i teorie spiskowe XD zabawnie jak przy obiedzie wyskoczy z LECI NA NAS METEORYT ALE ANANAKI NASI PRZODKOWIE Z KOSMOSU NAS URATUJĄ