Wpis z mikrobloga

@fastmachine: niestety wciąż na świecie są kobiety ,które same są niezaradne i za sam fakt odbycia z kimś tego i owego oczekują gratyfikacji i utrzymania swego potomstwa zamiast samemu wziąć się do pracy... ;) I jeszcze się tym chwalą... Albo trollują ;)
  • Odpowiedz
@CzarnyOwiec: a co jest złego w tym, że oczekuje wsparcia finansowego? Zrobili dziecko [sorry @fastmachine: za bezpośrednie określenie] razem, więc dlaczego tylko jedna osoba ma wziąć na siebie cały trud wychowywania dziecka? Jeśli druga strona nie chce uczestniczyć w codziennym dbaniu, wychowywaniu etc. [a to ogromna praca] to niech chociaż finansowo wesprze, bo jednak wychowywanie dziecka i praca to dwa ciężkie zajęcia, szczególnie razem.
  • Odpowiedz
@hellyea: złego nic, ale dla mnie nie byłby to powód do dumy, nawet tutaj. A wiele kobiet jest po prostu leniwych i tylko czeka na okazje do czerpania z kogoś funduszy, z wielkim argumentem "Bo dziecko". Znane mi są takie przypadki. Same nic nie robią, a tylko czekają na przelew bo im się należy. Często jest też tak,że koleś latami dziecka nie widzi bo mu szanowna mamusia nie da dostępu
  • Odpowiedz
@CzarnyOwiec: jestem pelnoletnia. mama zabronila mi wczesniej ubiegac sie o pieniadze. mama walczyla o to by ojciec sie chociaz do mnie odzywal. coz. zdecydowalam ze czas najwyzszy zeby sobie o mnie przypomnial :)
  • Odpowiedz
@CzarnyOwiec: racja, oczywiście wspólna odpowiedzialność wiąże się nie tylko z obowiązkiem wspólnego utrzymywania [z obu stron], ale też mozliwości kontaktu, jeśli ocywiście druga strona chce. Znam też takie przypadki, gdzie matka dziecka o--------a takie szopki, że głowa boli chociaż ojciec chce kontaktu, płaci z własnej woli, chce zabierać gdzieś dziecko, po prostu mieć kontakt i dbać o nie pomimo, że nie są juz z matką razem. Więc masz rację- płacenie
  • Odpowiedz