Wpis z mikrobloga

Szybki wpis - Jestem po wielkich testach Bleu de Zapach, czyli flankerów BDC i ich klonów.

Ogólnie to jest gra w stylu: "kompozycja, parametry, niska cena - wybierz dwa".
Blue de Chanel edt, edp i parfum nie będę opisywał, bo chyba każdy zna albo czytał.
Do gry stają:
Armaf Tag him
Deep z Lidla
Versace Dylan Blue
Missoni Parfum pour homme

A więc wybieram dwa hasła z puli:

Kompozycja, niska cena
Deep z Lidla (najbliższy zapach (otwarcie), niestety sztuczny i płaski ale jest ok za niecałe 20zł, niestety słabo trzyma, ale adekwatnie do ceny. Trzeba mieć na uwadze, że po otwarciu w sumie zapach totalnie się wycisza - serce zapachu to osłabiające się otwarcie z czymś śmiedząco-cięższym, co miało udawać pewnie nuty drzewne i kadzidło)
Armaf Tag Him (bardziej tu czuję pomarańczę niż grejpfrut, sztuczny i mało głębi, nie czuję kadzidła, słaba trwałość, ale nie odrzuca)

Parametry, niska cena (ale kompozycja zbyt się różni)
Missoni Prafum (początek niby grejpfrutowy, ale szybko wychodzi lawenda i brakuje tu kadzidła. Odstaje od Bleu, ale to dosyć przyjemne psikadło, cena nieadekwatna - pachnie jak coś za ok 60-90zł, ale i tak o wiele tańsze od Chanel)
Dylan Blue (zawsze o nim mowa jako alternatywie dla Sauvage, dla mnie to jest 70% DBC , i po 15% Sauvage i ADG Profumo
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Versace to zapachy dla nasolatków, Dylan to 'fragrance for highschool boys that are transitioning for college" i inne, ale one zawsze będą oceniały ceną - dla nich tańsze to dla młodyszch, a Chanel drogie to dla faceta 25/30+ i kij im w oko za takie fikołki logiczne.


@RumClapton: cio? xd

nie przepadam za tym zapachem, ale on jest dość uniwersalny na codzień. Czy to masz 15 lat czy 50. Jednak
  • Odpowiedz
@RumClapton: Nie wiem, chyba każdy. Dylan zawsze mi się kojarzył z miksem wszystkich zapachów dezodorantów męskiej szatni. To samo mam z YSL Y EDP i trochę z la nuit bleu
  • Odpowiedz