Wpis z mikrobloga

5 sierpnia to dla Chorwatów Dzień Zwycięstwa i Dumy Państwowej. Co podobało mi się tego dnia? Że pomimo ważnego święta, zdecydowana część (ok. 50%) sklepów była normalnie otwarta. Nie było tam żadnych zasad - nieważne czy sklep znajduje się w bardziej turystycznym miejscu, czy bardziej w środku osiedla, gdzie zakupy robią tylko lokalsi. Nie miało też znaczenia do jakiej sieci należy sklep - niektóre markety "A" były otwarte, inne nie. Natomiast bez problemu można było znaleźć miejsce, gdzie można zrobić normalne zakupy.

W chorwackich sklepach oczywiście też podoba mi się fakt, że wszystkie są otwarte w każdą niedzielę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie trzeba kombinować, idziesz i kupujesz. Natomiast to, co nie każdemu może przypaść tu do gustu to fakt, że raczej nie istnieją (a przynajmniej sam nie zauważyłem) sklepy czynne 24 godziny na dobę. Dla mnie osobiście to nie problem, ale domyślam się, że istnieją ludzie, dla których to istotne.

Niektóre ze sklepów są zamykane też stosunkowo wcześnie, bo nawet o 22 czy 21. Inna rzecz, która mnie mega irytuje to fakt, że dwa różne sklepy, ale należące do tej samej sieci, mogą mieć różne ceny na takich samych produktach. A więc "gazetkowanie" w poszukiwaniu promocji mniejszych czy większych nie ma tu zbyt dużego sensu, do czego byłem przyzwyczajony w Polsce.

I tak. Jest drożej. Życie.

#splitalam to tag, gdzie dzielę się obserwacjami po przeprowadzce na stałe do Chorwacji. W następnym wpisie odniosę się do tego czy rzeczywiście Chorwaci są dla Polaków mili tylko wtedy, gdy mogą na nas zarobić hajs i jacy są jako sąsiedzi na co dzień.

Biebrzanski_Ghul - 5 sierpnia to dla Chorwatów Dzień Zwycięstwa i Dumy Państwowej. Co...

źródło: comment_1660136469bElKTUsrFXGjs4EfCZzia1.jpg

Pobierz
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach