Wpis z mikrobloga

@zolwik89: To jest uj :)

Robimy wysylke z siedziby do chlopakow na projekt (gliwice-->bremen). Zglaszamy odpowiedniemu dzialowi wagomiar, adres itd. Maja zalatwic auto.

Na drugi dzien dzwoni do nas koles z bremen z pytaniem "ej a jaka my wam mamy palete przyslac bo tu jest kierowca po jakas palete?". A godzina 15. No to mu mowimy: "pracujemy jeszcze 2h jak sie koles wyrobi to go zaladujemy :P"
@OxygenJunkie: Ja nie ogarniam tych waszych CMR, WZ, frachtow itp. Nie moja dzialka. Ja odstawiam a inni sie zajmuja transportem.

Nie mam pojecia gdzie cos poszlo nie tak. Ale prychlem mocno jak sie dowiedzialem jaka sytuacja :P
No odbierasz telefon od kumpla z roboty i slyszysz "jaka my wam mamy palete wyslac". I taki mindfuck. Co tu sie wlasciwie stalo?
@OxygenJunkie: miałem podobną sytuację kiedyś, piątek po 16, nerwówka, auto niepoładowane na weekend w Wiedniu stało. Zgłaszam się po ofertę CZ=>DE, dogadane stawkowo, czekam na zlecenie. Po chwili piszą że sorry ale to miało być na odwrót, DE=>CZ, #!$%@?łem się z lekka odpisałem tylko ok dzięki. Po paru minutach piszą znowu czy nie dałbym rady w poniedziałek załadować? Mówię że ok, tylko no auto ma 900km podlotu a ładownych km jest