Wpis z mikrobloga

Wszyscy mówią, że warto brać kredyt hipoteczny zamiast wynajmować, bo wystarczy sprzedać i po kłopocie! A nawet jest się do przodu! Policzmy w jakiej cenie powinien sprzedawać kredyciarz swój dach nad głową, 40m2 na dalekich przedmieściach Warszawy, w nowym budownictwie za 9500zł/m2 w stanie developerskim, wykończenie 1500zł/m2. Miał 50 000 z wesela i od rodziców. Łączna wartość 380+60=440k - 50k = 390k do zakredytowania
- kupił w Q2 2021 na górce, przy wibor3m 0,24% + 2,2% marży banku = 2,44% 25 lat 300 rat po 1336zł
- okazało się, że 60 tysięcy złotych nie starczy, bo sama kuchnia na wymiar, łazienka i szafy pochłonęły 30 tysięcy, także dołożył jeszcze 10 tysięcy od wujka na 0% po rodzinie
- uruchomienie kredytu, początkowe podwyższone koszty, formalności, ubezpieczenia pochłonęło 5k zł
- zanim się wprowadził 3 miesiące musiał zarówno płacić, jak i wynajmować to co miał do tej pory za 2000zł/mies., bo nie opłaca się na najmie, skoro ratka za swoje kosztuje 1300zł :D

Łącznie wydał w dniu wprowadzki na swoje 40m2: 440+10+5+6 = 461k zł
Ale co to się dzieje?! Wibor zaczyna rosnąć! ratka przebija 2000zł, uśredniając przez rok płacił jednak raty od 6%, a nie 2,44% kredytu i przez 12 miesięcy spłacił około 5k kapitału i 18k odsetek, czyli koszt mieszkania po roku to:
461 + 13 = 474k
Także jeśli kredyciarz chce teraz być "na zero" musi sprzedać używane (phi, z rynku wtórnego, kto się tym interesuje?:D) roczne mieszkanie za:
11 850zł/m2
Ale kredyciarz się nasłuchał, że musi zarobić także wystawia za 13k/m2!
Pozdro kredyciarze, wystarczy wasz 1 rok pomieszkiwania w kurniku, by z 9500 za metr zrobiło się 13 000. Ha tfu RAK!
Ja czekam na poziomie 8k/m a mickpl przy 7,2k/m( ͡° ͜ʖ ͡°)

#kredythipoteczny #nieruchomosci
  • 19
Ale co to się dzieje?! Wibor zaczyna rosnąć! ratka przebija 2000zł, uśredniając przez rok płacił jednak raty od 6%, a nie 2,44% kredytu i przez 12 miesięcy spłacił około 5k kapitału i 18k odsetek, czyli koszt mieszkania po roku to:

461 + 13 = 474k


@kalinakawinska:

Widzę kilka braków:

Powinieneś odliczyć koszt wynajmu, bo kredyciarz i tak musiałby wtedy gdzieś mieszkać.

Także jeśli kredyciarz chce teraz być "na zero" musi sprzedać
on nie ma czasu na wakacje kredytowe, chce sprzedać tu i teraz ;) Biorąc poinformowano go o wzroście stóp, co go spotkało, a wakacje kredytowe nie są przewidziane w umowie, także bajki pomijam ;)


@kalinakawinska:

że co? Pomijasz wakacje kredytowe? Czyli nie może ich wziąć czy z jakiego powodu je pomijasz? :D

@kalinakawinska: chce sprzedać mieszkanie żeby płacić 2500 zł wynajmu? A jeśli to jego drugie mieszkanie to uważasz, że osoba która kupuje drugie mieszkanie ma tylko tyle oszczędności co dostała z kopert weselnych?
cche sprzedać teraz, do września to raz. Dwa, że wakacje kredytowe to zdarzenie losowe, nie wynikające z zapisów umowy, równie dobrze może się nie łapać bo to jego 2 kredyt hipoteczny ;)


@kalinakawinska:

Czyli Twoje założenia:

Potrzebował kasy z wesela na wkład własny
By umeblować potrzebował pożyczki od rodziny
To być może jego drugi kredyt hipoteczny (wtedy możesz zyski z wakacji podzielić na pół xD)
O 1/3 zawyżyłeś średnie oprocentowanie (4,6
Ja czekam na poziomie 8k/m a mickpl przy 7,2k/m


@kalinakawinska: nie no spoko, gość ma swoje mieszkanie a Ty w tym czasie przez rok wynajmujesz 50m2 za 2500, czyli płacisz 30000 zł rocznie + czekasz nie wiadomo ile aż stanieje. Jeśli stanieje do 8k za rok, to masz wydane:
60k na wynajem
400k na mieszkanie w stanie deweloperskim
remont teraz jakieś 2k/m2 trzeba liczyć lekko, więc 100k na remont i to