Aktywne Wpisy
WielkiNos +72
Była promocja na olej to wzięłam (ʘ‿ʘ)
daeun +218
Nasi bracia Ukraincy znalezli sposób na ominiecię polskich i europejskich przepisów handlowych. Od dziś ich cieżarówki pokonują granicę koleją. Może i kreatywne, tylko czy przystoi krajowi który ubiega się o członkostwo w strukturach NATO/EU? Dla dla to kompletnie "dziki wschód."
#ukraina #rosja #wojna #bekazlewactwa #bekaztransa
#ukraina #rosja #wojna #bekazlewactwa #bekaztransa
Ostatnio opisałem swoje wrażenia po pierwszych 7 odcinkach więc idąc za ciosem podsumuję to co zobaczyłem w pierwszym sezonie Sandmana.
Zaznaczę, że komiks znam z oryginału (nie wiem co i jak było tłumaczone). Piszę z pozycji fana oryginału. Zapraszam do dyskusji.
Na wstępie dwie ważne kwestie, które bardzo mocno uderzają szczególnie w osoby znające oryginał:
* Podmiana postaci na czarne / homo itp. - Praktycznie każdy post na wykopie na #sandman jest odnośnie tego i się nie dziwię. Bo ta nadreprezentacja w stosunku do oryginału bije po oczach. Pytanie tylko PO CO na siłę zmieniać coś co jest dobre? Bo faktycznie momentami, można to odebrać jako typowy "woke" manifest. Nawet jak zmienili Constantine na kobietę to dodali jej wątek LGBT. Przecież Rachel mogli zmienić na faceta. Typowy Netflix jest typowy.
* Wiele zmian, o których pisałem wcześniej wynika też z wyłączności DC na postacie i lokalizacje oraz decyzji Neila o rozłączeniu rzeczywistości DC/Justice League z Sandmanem - więcej tutaj #1 i #2
Moim zdaniem obie te zmiany totalnie nie przekreślają serialu ale trochę zabierają jej realizmu i lepszego kontekstu.
Na plus:
* Zaczne od najważniejszego - Dream. Bardzo pozytywne zaskoczenie. To jak gra, jak mówi. Widać tu opiekę Neila Gaimana.
* Wiele postaci zagrało fenomenalnie - Death, Desire, Despair, The Corinthian, Chantal i Zelda, Hal, Ken i Barbie... Bardzo wiernie oryginałowi (no Death nie wyglądem ale grą aktroską ;) )
* Na duży plus, że niektóre historie przeniesione praktycznie 1-1. Czyli Hob Gadling, Sound of her Wings. Te moim zdaniem zostaną najlepiej odebrane. Wiele dialogów, tekstów w serialu jest wziętych 1-1 z komiksu.
* Cała fabuła jest spójna, nie widzę tu dużych (małe są) dziur fabularnych pomimo, że sporo pozmieniali w Dolls House (odcinki 7-10)
* Niektóre wątki są momentami nawet logiczniejsze niż w oryginale np Corynthian czy w Dolls House.
* Wątek z "Cereal Convention" świetnie zrobiony :)
* Wizualnie - wiele lokalizacji, kadrów, efektów cieszy oczy.
* Bardzo dobrze domknięte zakończenie historii z Dolls House.
Na minus:
* Bardzo mocno brakuje tu akcji. Jest monotonnie, statycznie. Aktorzy stoją w miejscu i gadają. Wydaje mi się, że dla przeciętnego widza może być zbyt dużo patosu i ładnych obrazów.
* Serial jest momentami bardzo ugrzeczniony. Kain, John Dee czy sam Dream zachowują się łagodniej niż w komiksie. Mało tu klimatu grozy, tajemnicy, koszmarów.
* Kilku aktorów gra tu średnio lub ich zmienione historie są źle zaprojektowane i wręcz sztuczne. Mało w tym emocji i realizmu sytuacji. Johanna Constantine, Lucien, Globa, Clarice&Barnaby (więzili Jeda).
* Odcinek 24 Hours Diner to dla mnie lekkie rozczarowanie. Ten podział na godziny w komiksie + wątki w stylu zrobienie z bajki dla dzieci horroru, histeryczny śmiech Dr Destiny. To zostało pominięte przez co był nie do końca jasny.
Czepialstwo:
* Nie ma nawiązań do tytułów odcinków. Dolls House brakowało pokazania tego we śnie (a o to chodziło w tym tytule), "Sound of her Wings" - te słowa wypowiadał Dream itd. To fajnie spinało opowieść.
* Brak wielu smaczków z popkultury. "Dream a little dream of me", "Mr Sandman" i wiele innych np z Constantine. Tego typu utwory przewijały się też przez komiks i robiły klimat tamtych lat.
* Lucyfer jest (mimo doboru aktorki ;) ) zbyt kobiecy. Tutaj akurat mogli wziąć postać podobną do Desire i wyszłoby lepiej, bo anioły nie mają płci i tak były przedstawiane.
Rola Lucyfera jest też na tyle istotna, że pewnie będzie to jedna z głównych postaci drugiego lub trzeciego sezonu.
Serial ma u mnie 8,5/10.
Mimo wszystko spełnił moje oczekiwania i jak na produkcję Netflixa wyszło momentami świetnie. Niewiele zabrakło, żeby serial mógł się stać kultowy tak jak np The Boys, które przebiło komiks. Tutaj poprzeczka była zawieszona znacznie wyżej i jednak komiks, a dla mnie w szczególności Audiobook (słuchowisko od Audible) to Arcydzieło.
A co do Lucyfera to akurat nie przeszkadza mi, że gra go kobita. Już w filmie z Keanu zrobili podobny motyw i to na plus. Komiks czytałem dawno i nie pamiętam dokładnie potyczki ze Snem. Ale komiksowy Lucek to też inna liga. Zimny, opanowany, myślący 10 kroków do przodu. A tu to też świeczki w oczach
@Mega_Smieszek: Ale podobnie było w oryginale. Sandman ogólnie to historie i baśnie oparte o motyw Snu. To nie jest opowieść o superbohaterze. W niektórych pojawia się jako postać drugo/trzecioplanowa.
Też mi to nie pasowało ale
@malani: Po pierwsze i najważniejsze John Constantine jest biseksualny.
Krytykowanie za woke kulture Sandmana to standard gdyż był to komiks w którym Gaiman wciskawł wątki lgbt+ w czasach w których była nagonka na komiksy za takie wątki. Rose obraca się w środowisku lgbt i to nie koniec tego typu wątków.
Wszystkie zmiany postaci jakie zrobili:
Biała Death -> Czarna
Lucien -> Czarna kobieta
Unity, Rose, Jed -> Czarni
Brute&Glob -> Czarna kobieta
Constantine -> Zamiana na kobietę (tu uzasadniona) i dodanie wątku homo
Rachel -> Zamiana na czarną i dodanie wątku homo
Lyta Hall -> Związek z czarnym facetem (w oryginale oboje biali)
Rosemary
Johna Dee czyli biała postać ugładzili - przedstawiając go jako: cierpiącego, chorego. Ciągle jest zły ale już nie tak jednostronnie.
Constantine jest biseksualny od 92 roku więc tutaj wątku nie dodali co najwyżej rozwinęli zachowując imiona partnerek (ja tam się jarałem jak usłyszałem wzmiankę o Kit). Rachel to noname kogo obchodzi zmiana jej orientacji.
Koryntczyk w komiksie prawdopodobnie
? Który to wątek?
Mówisz o Neilu, że tak sugerował ale jednak we wszystkich swoich dziełach (również tych nowych), pomimo jego liberalnego światopoglądu, zachowuje zdrowy rozsądek i nie koloruje rzeczywistości. Ten serial to robi, co widać po reakcjach ludzi tutaj.
Wpływa pod takim kątem, że w społeczeństwie gdzie masz
Ten odcinek praktycznie był 1-1 z komiksem. Właśnie sprawdziłem na IMDB - zgodnie z moimi przewidywaniami jest najlepiej oceniony (9.3)
Maska i sakwa (nie wiem jak to
@malani: No właśnie, w pierwszym odcinku spotyka się z Koryntczykiem chyba w świecie ludzi? Ma rubin i maskę oraz sakwę a później to znikło
@Kristof7: On nie chodził w tym hełmie i z sakwą non strop. "Przywoływał je" w razie potrzeby.
Co do zmian koloru skóry po części się zgadzam. Po części bo uważam za głupotę czepianie się ilość melatoniny u idei lub marzenia sennego. Co do ludzi to jest jedna duża zmiana: Unity i jej konsekwencje. Ile jeszcze tych zmian? Trzy wśród postaci epizodycznych? To jest dużo?
Jeżeli chodzi wątek Unity to tak naprawdę liczy się tam tylko Rose i jakoś