[factoryoffaith_]

na telekonsultacji dostałam takie info - czy to prawda? Nie potrafię znaleźć niczego w temacie w necie. Nie wiem czy ogarniać kolejną telekonsultację ze specjalistą, czy to bez sensu (nie mam możliwości stacjonarnej wizyty). #medycyna #badania

[mexxl]

@factoryoffaith_: prywatnie czy na NFZ będziesz robił? Bo w pierwszym przypadku nie musisz mieć skierowania

[Strahl]

@mexxl: tylko natywnie*

[mexxl]

@factoryoffaith_: oczywiście bez kontrastu jak kolega @Strahl: wspomniał

[factoryoffaith_]

@mexxl: prywatnie przez ubezpieczyciela (Saltus) z kontrastem (przysadka). Żeby umówić rezo przez ubezpieczyciela, muszę mieć dla nich skierowanie. Tylko pytanie, czy serio kolejni lekarze mi go nie będą mogli przepisać na telewizycie. Jako podstawę mam poprzednie rezo sprzed 14 miesięcy, gdzie miałam gruczolaki, które trzeba zbadać po roku, które wysyłam im przed rozmową.

[mexxl]

@factoryoffaith_: obawiam się, że bez wizyty stacjonarnej będzie ciężko jako, że jest to badanie tzw kosztochlonne. Możesz jeszcze spróbować w poradni która wystawiała poprzednie skierowanie i powiedzieć, że miałeś je do powtórki lub prywatną wizyta u specjalisty, który da Ci skierowanie na prywatne badanie. Ubezpieczyciel powinien Ci też zapewnić taką wizytę w ramach polisy

[factoryoffaith_]

@mexxl: ehhhh, przecież na telewizycie i na rozmowie face to face pokaże te same wyniki :c nikt nie zobaczy co tam w przysadce bardziej na stacjonarnej wizycie niż na takiej tele. Ubezpieczyciel może mnie umówić na wizytę stacjonarna, ale mieszkam poza PL i chciałabym przylecieć na samo rezo a nie na wizytę i czekac na wolne miejsce na rezo.

No nic, spróbuję znowu ¯\_(ツ)_/¯ może się uda, a jak nie to

[mexxl]

@factoryoffaith_: niestety polska służba zdrowia to... polska służba zdrowia. Jak Ci się nie uda wyślij z dokumentacją kogoś z rodziny do prywatnego, to po przedstawieniu sytuacji powinien dać Ci skierowanie. Powodzenia

[factoryoffaith_]

@mexxl: nie no, jakiś system musi istnieć. Mam tylko nadzieję, że będzie się poprawiał :) W stosunku co do leczenia przeciętnego obywatela w UK, Polska jest na niewyobrażalnie dużym poziomie. Do wszystkich lekarzy przylatuję do kraju, bo tutaj absurd goni absurd.

[mexxl]

@factoryoffaith_: miałem do czynienia z NHSem i w Polsce to nadal wygląda jak kraj trzeciego świata. Jedynie do czego można się przyczepić w Anglii to lekarze pierwszego kontaktu masowo doradzający polopirynę i herbatę z cytryną prawie na wszystko. Szpitale to zupełnie inna bajka

[factoryoffaith_]

@mexxl: w szpitalu w UK byłam trzykrotnie:
1. dwukrotnie przez guzek na piersi (w odstępie ~5 lat); obrysowali guzek długopisem i technik zrobił USG tylko tej zaznaczonej części ( ͡° ͜ʖ ͡°) kiedy w PL miałam sprawdzone obie piersi dwukrotnie, obie pachy, opis do ręki z zaleceniami dopasowanymi do budowy piersi, zamaiana leków, które mogły problem nasilać itp. W UK lekarz powiedział: 'chyba wszystko ok', nic do

[factoryoffaith_]

@mexxl: spróbowałam jeszcze jednej konsultacji z endo i tym razem dostałam skierowanie. Może pomogło info, że nie mam ubezpieczenia na NFZ, więc nie wykorzystam go na służbę zdrowia.