Wpis z mikrobloga

Taka rozkmina mi ostatnio w głowie świta, że przećpany łeb nie jest tak skory do jakiejś głębszej refleksji nad życiem i wdrożeniem pewnych zmian, jak na początku przygody z odmiennymi stanami świadomości, dragami ogólnie. Utwierdzam się w tym przekonaniu tym bardziej częściej spotykam się, robię ciągi z kryształem.
Jednak, przepalając to wszystko jednak dodatkowo ziołem, odklejony składam sobie te puzzle w głowie w całość, w i tydzień, jak nie dłużej, zaczynam znów dbać o siebie i patrzeć na to wszystko szerzej. popalając. Czy nawet robiąc sobie przerwę, ale i tak wszystko z czasem wraca do punktu wyjścia. Chyba czas wrócić na terapię czy coś, bo skończę jak ojciec odklejony i jako stary tetryk na starość xDDD
#narkotykizawszespoko #bojowkamedycznegoklefedronu
  • 6
  • Odpowiedz
@Aammon: Taa no coś w tym jest, chociaż ja nie tykam zielska to samemu mi po czasie załącza się taki tryb, próba przywrócenia do ustawień fabrycznych. Ogólnie nie walcze już z tym, traktuje to jako naturalną chęć organizmu do samoregeneracji. A może po prostu #!$%@?, kto wie? xD
  • Odpowiedz
@JezJezozwierz: resztki samoświadomości i te sprawy. Mnie dawniej po kryxie brało na taką rozkminę jak dużo paliłem, teraz na odwrót, albo po prostu gdy widzę że płynę z prądem całkowicie już.
  • Odpowiedz
@Aammon: Ogólnie nigdy na niczym nie leciałem dłużej niż trzy doby "wyjątek alko ale z alko już definitywnie koniec" bo po prostu nie czułem już działania, po tym z reguły następuje 5 dni wzięcia się w garść, ogarnięcia strat, jakiejs namiastki zadbania o siebie po czym znów następuje zwolnienie blokady i rozpoczynamy losowanie 4 #!$%@?. Nigdy nie byłem na terapii, nie oszukuje się, że panuje nad uzależnieniem, bardziej dostosowuje sie
  • Odpowiedz
@JezJezozwierz: Nie wiem, ja mam od pewnego czasu że po kilku dniach ciągu kryształowo zielonego, układam sobie w głowie tak jak trzeba. Teraz gdybym mógł leciał bym pewnie całkowicie nawet, z najgorszymi nałogami, ale że jest jak jest to jest jak jest ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dzisiaj sobie zdałem sprawę patrząc na ojca alkoholika, że jest odklejony ładnie i sam na dragach się koniec końców pewnie
  • Odpowiedz
@Aammon: No z tą szprycą nie przesadzaj, ja bym tego nie tykał mnie w ogóle np. do opio nie ciagnie, nie moj stan. A po drugie nawet nie umiem sobie sam zrobić nakłucia w celu zbadania krwi glukometrem XD Współczuje ojca nałogowca, u mnie wszyscy w rodzinie to ludzie "normalni" na mnie padło, że jestem ten wyjątkowy. Po części ich wina ale nie mam zamiaru nikomu tego wytykać, choć oni
  • Odpowiedz
@JezJezozwierz: Haha, mi akurat z stosunkiem podobnie, aseksualny jestem, ale poprzytulać się i te sprawy inna sprawa. Za daleko trochę poleciałem bo jak rzucisz temat opio, szpryca patrzą na ciebie bardzo źle. Ja na szczęście złapałem kontrolę, przynajmniej teraz nad tematem i problemu nie mam już niby. Grubo leciałem, grubo lecę, ale próbuję coś zadziałać niby. Najgorzej właśnie z tym jaki ja mam klimat w życiu a tu gdzie mieszkam
  • Odpowiedz