Wpis z mikrobloga

Nie mamy Pańskiego płaszcza i co Pan nam zrobi?
Można byłoby się jeszcze zastanowić, czy poprawnie użyłem wielkiej litery, gdyż lekceważenie ze strony dostawcy jest niespotykane. O kim mowa? Już Wam powiem. To Niemiecki producent motocykli i jej sprzedawca, który przez ostanie dni mnie okłamywał co do statusu dostawy. Miałem odebrać Motocykl ADV już jutro, a wczoraj się okazało, ze motocykla nie ma w Polsce, w zasadzie nie wiadomo gdzie jest i nic nie można zrobić. Jeśli myślicie, ze jutro to termin w ramach umowy, to powiem, ze ten zapisany w umowie już upłynął. Jutrzejszy termin to obietnice sprzedawcy, zapewniającego jeszcze w poniedziałek, że dokumenty pojazdu zamówił w ubiegłym tygodniu.

Strona Niemieckiego producenta motocykli jest tłumaczona maszynowo i geolokalizowana. Gdy Twoje IP nie jest z Polski zobaczysz dane kontaktowe przypuszczalnie europejskiego centrum wsparcia. Szkoda ze ich skrzynka już nie przyjmuje wiadomości bo jest zapchana. Usilnie chwyciłem za telefon i zadzwoniłem do Niemiec, tam ktoś szybko przekazał kontakt do Polski i odezwał się miły Pan na pierwszym miejscu wskazując, ze to niemożliwe żeby ich skrzynka nie działała. Fakt - to główny problem mojego kontaktu.

Wsparcie ze strony Importera niemieckich motocykli ograniczyło się do pytania o VIN i zwrotnej odpowiedzi, że dealer poinformował go o dacie dostawy. Znów wytknięto mi błąd adresu, ale tym razem dostałem zrzut ekranu strony. Nikt nie zaproponował żadnego rozwiązania, ani daty wydania. Podkreślono tylko, ze nawet jeśli dojedzie to mój motocykl ADV objęty są zakazem wydania bo Software nie ten, a i nie wiadomo kiedy wyjdzie poprawka.

Póki co bez konkretnych informacji o marce, modelach, lokalizacji dealera, na to przyjdzie czas. Jutro umocuję kancelarię i zwrócimy się do UOKIKu bo kilka zapisów umowy może naruszać grupowe interesy konsumentów.

Czy odstąpię od zakupu? Pewnie, że nie. Cierpliwie poczekam, ale ustalonego scenariusza ujawniać jeszcze nie będę.

TLDR: zakupiony motocykl produkował się długo za długo (zrozumiałe), w międzyczasie konkretny sprzedawca ściemniał i wprowadzał w błąd, dealer nie dotrzymał terminów, nie proponuje żadnego rozwiązania poza odsunięciem dalszej obsługi przez te konkretną osobę, nie chce wyznaczyć daty odbioru, importer niemieckich motocykli nic nie pomaga, nawet jak motocykl dojedzie to i tak jest zepsuty a ich programisci15k(aleEUR) niewiadomo kiedy naprawią. Dodatki skrzynka im się przepełniła od ilości reklamacji.

#motoryzacja #motocykle #gorzkiezale
lilisalander - Nie mamy Pańskiego płaszcza i co Pan nam zrobi?
Można byłoby się jeszc...

źródło: comment_1659641284joOhVAYdlc2XAGvrZKbXjs.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz