Wpis z mikrobloga

Mordeczki, dzisiaj trochę moich przemyśleń z rynku po obejrzeniu analizy odnośnie rynku nieruchomości od PKO BP -
https://www.youtube.com/watch?v=3bRqp6P_PgM

W skrócie:
- popyt inwestycyjny spadł MOCNIEJ (słowa analityka: "kupujący inwestycyjnie spodziewają się, że ceny spadną, więc wstrzymują się z zakupami") niż konsumpcyjny,
- już w od połowy 2021 roku popyt konsumencki bardzo mocno opadł, reszta pompy (od połowy 2021 do 2022) była spowodowana tylko i wyłącznie przez popyt inwestycyjny (jak to analityk określił: "nadwyżkowy popyt inwestycyjny")
- PKO BP mówi o tym, że popyt konsumpcyjny przeniósł się na rynek wtórny (!) bo tam jest łatwiej o negocjacje cenowe, na co po czasie zareagowali deweloperzy i oni również "stali się bardziej otwarci na negocjacje"
- żeby ograniczenie podaży zadziałało potrzeba czasu (o czym mój ukochany kolega @pastaowujkufoliarzu milczy). Analitycy PKO BP szacują, że trzeba gdzieś 2-3 lata.
- PKO BP szacuje, że na rynku będzie bardzo kiepsko aż do końca 2023 ("oceniam, że od połowy 2022 zaczną się spadki cenowe i potrwają one co najmniej półtora roku"), a potem w 2024 "niższa podaż i +mam nadzieję+ ożywiony popyt spowodują, że ceny się ustabilizują, a potem powolutku powrócimy do wzrostów cen, może już +mam nadzieję+ w 2025 jak będzie działać ograniczenie podaży i ożywienie popytu to wrócimy do dynamicznych wzrostów cen".
- PKO BP zakłada obniżki stóp procentowych gdzieś od połowy 2023 i gdzieś w połowie 2024 stopa referencyjna ma być na poziomie ~4%, na którym to poziomie ma się utrzymać przez dłuższy czas.

Także rzeczywistość nie wygląda tak jak nas usilnie przekonuje kolega @pastaowujkufoliarzu ;)
1. Popyt się przeniósł z pierwotnego na wtórny, a inwestycyjny całkowicie znikł (dlatego deweloperzy zareagowali "otwartością na negocjacje").
2. Ograniczenie podaży ma laga - 2-3 lata ;)

I teraz bardzo ważne; na giełdzie tak samo jak z dziewczyną - trzeba wiedzieć kiedy wyjąć!

Otóż na finalizację zakupu jest czas maksymalnie gdzieś do końca 2023 - początku 2024. To jest okienko czasowe na zakup. Czy jest jakaś lepsza metryka? Jak najbardziej i jest bardzo deterministyczna - raporty odnośnie cen transakcyjnych, jak na początku / środku 2024 ceny znowu zaczną rosnąć to trzeba się już poważnie streszczać i finalizować swój zakup (ceny też tak szybko się nie rozpędzą, w 2024 boczniak, dynamiczny wzrost +być może+ w 2025).

Mój kolego @pastaowujkufoliarzu jesteś pod ścianą, deweloperzy też już schodzą z cen, no ale trudno to pokazać bo wszyscy mają ZAPYTAJ O CENĘ zamiast skalara ;(

#nieruchomosci #mieszkanie #kredythipoteczny #gielda
  • 16
@KakaowyTaboret: przecież to już opisałem, ale jeszcze raz specjalnie dla Ciebie ;)

- popyt inwestycyjny spadł MOCNIEJ (słowa analityka: "kupujący inwestycyjnie spodziewają się, że ceny spadną, więc wstrzymują się z zakupami") niż konsumpcyjny,
- PKO BP mówi o tym, że popyt konsumpcyjny przeniósł się na rynek wtórny (!) bo tam jest łatwiej o negocjacje cenowe, na co po czasie zareagowali deweloperzy i oni również "stali się bardziej otwarci
@KakaowyTaboret: nie, ale wciska nam bajki, które w ogóle nie mają pokrycia w rzeczywistość, jak np. to, że deweloperzy trzymają swoje ceny niewzruszenie, albo, że ograniczenie podaży działa natychmiastowo, albo też, że ceny jakimś cudem przy spadku sprzedaży z 70k -> 20k się utrzymają, albo też że w ogóle nikt nie sprzeda taniej tylko jeszcze drożej i najwyżej poczeka 2/3/5/10 lat, albo też, że popyt nadal jest mocny na pierwotnym, mocniejszy
@dobrowolskii: przecież już jakieś są, sam je widzisz naocznie, chyba 20-25% raportowałeś. Także już rynek jest w ruchu, trzeba poczekać i oczywiście nie przegapić momentu na zakup - bo to jest chyba najważniejsze w tej całej zabawie ;)
@haha123 z tym odbiciem w 23/24 bym uważał... Po pierwszych zauważalnych spadkach często jest półautomatczne odbicie. NBP o dziwo też mówi o czesciowym odbiciu w tym czasie a potem znowu w dół... (Wg mnie powiązane mocno z polityką - do wyborów rozpoczliwa próba załatania sprawy forsa z kredo, potem król jest nagi i realny plan działania wyjścia z szamba = czas sporych spadków żeby wyrównać sytuację )
@dobrowolskii: źle na to patrzysz kolego - zauważ, że w erze pompy 0.1% takie sztuczki przechodziły bez żadnej karencji, a teraz jest trend w drugą stronę, także już jest zauważalna zmiana ;)

Może tego nie dostrzegasz, ale tutaj chodzi o sentyment sprzedających - już powolutku schodzą na ziemie i nie pompują cen bez opamiętania, bo zwyczajnie im to nie schodzi.

Innymi słowy - jakby nadal było 0.1% to ten manewr cenowy
@del855: właśnie pytanie jak będzie z tym popytem i sentymentem ludzi, czy stopy ~4% już zachęcą ludzi do mocnych zakupów, bo moim zdaniem to niezbyt, nawet 1.5% było średnio zachęcające, dopiero 0.1% spowodowało pompę.

Drugie pytanie to zdolność - 4% to ~40% mniejsza zdolność niż 0.1% - czy to jest już wystarczająca zdolność, aby spowodować powszechną pompę? Szczerze to wydaje mi się, że niekoniecznie.

Także to wszystko wyjdzie w praniu i