Wpis z mikrobloga

Bitwa o Chersoń

W ostatnich dniach bardzo ciekawe informacje płyną z Chersonia. Ukraińcy – przy użyciu artylerii – próbuja zniszczyć kluczowe przeprawy na rzekach Dniepr i Ingulec. Część osób uważa, że ataki na kluczowe szlaki zaopatrzeniowe Rosjan to pierwszy krok do ukraińskiej kontrofensywy mającej na celu odbicie Chersonia i wypchnięcie Rosjan za Dniepr. Tymczasem Rosjanie budują naprędce zastępcze przeprawy i przerzucają kolejne jednostki z Donbasu pod Chersoń. Ukraińcy nie wykluczają, że Rosjanie przygotowują się do własnej ofensywy pod Chersoniem, której celem będzie odepchnięcie Ukraińców na tyle daleko od Dniepru, aby zabezpieczyć przeprawy na rzece, które obecnie znajdują się w zasięgu ukraińskiej artylerii. O takim scenariuszu mówił wczoraj m.in. Arestowicz, który spodziewa się rosyjskiej ofensywy na początku sierpnia.

Tekst dostępny jest także na Blogu - zachęcam do czytania tam, bo przy poszczególnych punktach są mapy i tym samym sytuacja jest bardziej zrozumiała.

Rosyjski przyczółek

Rosjanie posiadają tylko jeden przyczółek po drugiej stronie rzeki Dniepr. Jest to obszar między Chersoniem a Nową Kachówką – oba te miast zostały zajęte jeszcze w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Rosjanie próbowali poszerzyć ten przyczółek, zajmując Mikołajów, a następnie posuwać się dalej w kierunku Odessy. Jednak ostatecznie – po miesiącu prób zajęcia Mikołajowa – Rosjanie zostali odepchnięci od miasta. W ten sposób front na Chersońszczyźnie ustabilizował się ok. 35 km na północ od Chersonia. Lepiej Rosjanom poszło zabezpieczanie Nowej Kachówki, która znajduje się obecnie ok. 50 km od frontu – w komentarzu mapa (nr 1).

Obecny rosyjski przyczółek między Chersoniem a Nową Kachówką jest bardzo ciężki do obrony – zwłaszcza po otrzymaniu przez Ukraińców amerykańskich wyrzutni HIMARS (Ukraińcy dysponują pociskami o zasięgu 80 km). Główny problem to logistyka. Rosyjski przyczółek zaopatrywany był do niedawna tylko trzema mostami – mostem antonowskim i mostem kolejowym (oba w Chersoniu) oraz mostem w Nowej Kachówce. w komentarzu mapa (mapa nr 1), na której zaznaczono wspomniane mosty.

W wyniku ostatnich ukraińskich ataków, most antonowski w Chersoniu został poważnie uszkodzony. Co prawda most nadal stoi, ale uszkodzenia są na tyle duże, że najprawdopodobniej nie nadaje się on już do przerzucania ciężkiego sprzętu. Wszelkie ewentualne naprawy nie mają natomiast większego sensu dopóki most znajduje się w zasięgu ukraińskiej artylerii (linia frontu przebiega ok. 25-30 km od Chersonia, także do ataków na most nie potrzeba nawet HIMARSów).

Dodatkowo, kilka dni temu most kolejowy w Chersoniu także został uszkodzony. Jednak tutaj skala zniszczeń nie jest dokładnie znana.

Teoretycznie nadal przejezdny jest most w Nowej Kachówce (50 km od frontu). Jednak tutaj pojawia się kolejny problem. Przez rosyjski przyczółek na prawym brzegu Dniepru przebiega rzeka Ingulec (patrz mapa nr 2 w komentarzach). Konwoje z zaopatrzeniem, które przekroczą Dniepr na wysokośći Nowej Kachówki i będą zmierzały do Chersonia, muszą przejechać jeszcze przez mosty na Inuglcu. W ostatnich dniach ukraińska artyleria zaczęła natomiast ostrzeliwać także przeprawy na Ingulcu. Jeśli wszystkie mosty na rzece Ingulec zostaną zniszczone, rosyjski przyczółek zostanie podzielony de facto na 2 części, które będą musiały bronić się samodzielnie – Nowa Kachówka i Chersoń.

Rosyjskie wojska inżynieryjne próbują ratować sytuację, uruchamiając prom przez Dniepr oraz budując most pontonowy tuż pod mostem kolejowym w Chersoniu. Mosty pontonowe budowane są także Ingulcu. Są to jednak rozwiązania bardzo prowizoryczne. Jeśli doszłoby do wyłączenia z użytku mostu kolejowego w Chersoniu i mostu w Nowej Kachówce, to Rosjanom bardzo ciężko byłoby zaopatrywać przyczółek na Chersońszczyźnie, a w konsekwencji obronić Chersoń przed spodziewaną ofensywą ukraińską na miasto.

Tymczasem utrzymanie przyczółka na Chersońszczyźnie ma strategiczne znaczenie dla Rosjan, gdyż jest to świetna baza wypadowa w sytuacji kolejnego rosyjskiego ataku na Mikołajów i Odessę. Poza tym Rosjanie od kilku miesięcy sugerują włączenie Chersonia i całego obwodu chersońskiego do Rosji.

Ukraińska ofensywa

O ukriańskiej ofensywie na Chersoń mówi się od dłuższego czasu. Już w maju i czerwcu Ukraińcy zintensyfikowali działania zaczepne wymierzone w siły rosyjskie. Jednak nadal nie nastąpiło żadne generalne uderzenie, które angażowałoby większe siły czy to ukraińskie czy rosyjskie. Większość starć na froncie chersońskim – w porównaniu do niedawnych walk na łuku Dońca Siewierskiego – wygląda nie jak “bitwy”, ale jak “potyczki”.

Mimo to cały czas widać koncentrację przez Ukraińców sprzętu i ludzi na froncie chersońskim – ostatnio pod Mikołajów ściągnięto m.in. część ukraińskich jednostek z Odessy. Ataki na rosyjskie zaplecze – w szczególności na mosty na Dnieprze i Ingulcu – sugerują, że Ukraińcy mogą planować większą operację na kierunku chersońskim.

Rosyjska obrona

Rosjanie są świadomi, że Ukraińcy mogą wyprowadzić atak na Chersoń i od końca wiosny prowadzą konsekwentne przygotowania do obrony miasta. Na północnych podejściach do Chersonia wzniesiono wiele umocnień polowych, a wioski porozrzucane na słabo zaludnionym chersońskim stepie zostały przekształcone w “małe fortece”. Rosjanie rozpoczęli także zakrojoną na szeroką skalę akcję pacyfikacji Chersonia, pozbywając się – w taki czy inny sposób – mieszkańców sympatyzujących z władzami w Kijowie (akcja przyniosła pewne rezultaty, ale w mieście nadal działa ukraińska partyzantka).

Rosyjska obrona ma jednak jeden główny problem – logistykę. Rosjanie kontrolują tylko 3 mosty na Dnieprze, z czego jeden (wspomniany most antonowski w Chersoniu) nie nadaje się już do transportu sprzętu. Ukształtowanie terenu także nie sprzyja Rosjanom.

Teoretycznie bowiem Rosjanie mogliby bronić Chersonia podobnie jak Ukraińcy Siewierodoniecka. Mianowicie rosyjska artyleria mogłaby zostać rozmieszczona nie w samym Chersonu, ale na drugim, bezpiecznym brzegu Dniepru i stąd ostrzeliwać nacierających Ukraińców. Tyle, że w przypadku Chersonia to Chersoń jest położony na wzgórzach, a drugi brzeg Dniepru jest położony ok. 50 m niżej. Rosyjskim artylerzystom ciężko byłoby zatem znaleźć dogodne punkty obserwacyjne. Oczywiście prowadzenie celnego ostrzału w takiej sytuacji nadal jest możliwe, ale wymaga dużej ilości dronów obserwujących ruchy Ukraińców na rozległych chersońskich stepach.

Najlepszą obroną jest atak

Wszystko to sprawia, że jeśli ukraińska ofensywa na Chersoń nastąpi, to Rosjanom będzie bardzo ciężko utrzymać kontrolę nad miastem. Paradoksalnie najlepszą strategią obronną byłaby kolejna rosyjska ofensywa na Mikołajów. Bowiem tylko odpychając Ukraińców na ok. 80 km od mostu antonowskiego, rosyjski przyczółek mógłby zostać w pełni zabezpieczony.

Zabezpieczenie terenu w promieniu 80 km od mostów na Dnieprze wymagałoby jednak zdobycia Mikołajowa. Rosjanie próbowali zrobić to już w marcu, ale ponieśli porażkę. Obecnie zdobycie Mikołajowa byłoby trudniejsze niż na początku inwazji, gdyż obrona miasta została wzmocniona częścią ukraińskich sił wycofanych z Odessy, a na przedpolach Mikołajowa wzniesiono umocnienia polowe.

Dodatkowo samo zdobycie Mikołajowa także nie wystarczy do zabezpieczenia mostu antonowskiego w Chersoniu. Aby odrzucić ukraińską artylerię na 80 km od Chersonia, Rosjanie musieliby przeprawić się jeszcze na drugi brzeg rzeki Boh (patrz mapa nr 3 w komentarzach).

Podsumowując, zabezpieczenie rosyjskiego przyczółka na Chersońszyźnie wymaga przeprowadzenia przez Rosjan skomplikowanej operacji wojskowej o bardzo dużej skali. Rosjanie zdają się jednak nie być tym zrażeni. Źródła ukraińskie twierdzą, że Rosjanie przygotowują się właśnie do ataku na Mikołajów. Mówił o tym wczoraj m.in. Ołeksij Arestowicz.

Arestowicz twierdzi, że w ostatnich dniach Rosjanie przerzucili na Chersończyźnę ok. 10 batalionowych grup taktycznych (BGT) – łączne siły rosyjskie w regionie to może być teraz nawet 25 BTG. Głównym punktem przerzutowym jest most w Nowej Kachówce – wg Arestowicza tylko wczoraj Rosjanie przerzucili tamtędy ok. 800 pojazdów.

Informacje podawane przez Arestowicza potwierdzają także mieszkańcy Melitopola, którzy codziennie widzą rosyjskie konwoje zmierzające z Donbasu w kierunku Chersonia.

Arestowicz spodziewa się rosyjskiej operacji w kierunku Mikołajowa w okolicach 5 sierpnia. Uważa jednak, że Rosjanie nie będą w stanie odnieść większych sukcesów.

Komentarz

Bitwa o Chersończyznę ma ogromne znaczenie. Jeśli Ukraińcom udałoby się wypchnąć Rosjan z Chersonia, to zlikwidowany zostałby jedyny rosyjski przyczółek na drugim brzegu Dniepru. Mieszkańcy Odessy, Mikołajowa i Krzywego Rogu mogliby odetchnąć z ulgą. Zwycięstwo na Chersońszczyźnie z pewnością ułatwiłoby także utrzymanie stałego wsparcia wojskowego z Zachodu. Ukraińcy pokazaliby bowiem, że – dzięki zachodnim dostawom – są w stanie nie tylko spowalniać postępy Rosjan, ale także skutecznie kontratakować.

Ukraińska ofensywa na Chersoń stoi jednak pod dużym znakiem zapytania. Co prawda od maja Ukraińcy odbili łącznie ponad 40 wiosek na Chersońszczyźnie i zadali spore straty rosyjskiej logistyce w regionie, ale nadal nie zauważono na tyle dużej ukraińskiej koncentracji, która mogłaby zwiastować pełnoskalowy atak na Chersoń.

Rosyjskie pozycje na Chersończyźnie nie są zbyt silne. Co prawda Rosjanie wznieśli na przedpolach Chersonia sporo umocnień polowych i odnieśli pewne sukcesy w walce z ukraińskimi partyzantami z Chersonia, ale głównym problemem nadal jest logistyka. Jeśli Rosjanie chcą utrzymać przyczółek chersoński to nie wystarczy tylko bronić już zdobytego terenu – trzeba atakować i odepchnąć front na tyle, aby przeprawy na Dnieprze znalazły się poza zasięgiem ukraińskiej artylerii.

Kolejny rosyjski atak na Mikołajów może wydawać się scenariuszem rodem z powieści sci-fi, jednak zbyt wiele źródeł potwierdza że Rosjanie przerzucają wojska z Donbasu do Chersonia. Są to nie tylko relacje mieszkańców okupowanych części Ukrainy, czy słowa Arestowicza, ale także zdjęcia konwojów zmierzających do Chersonia i Nowej Kachówki. Kolejne tygodnie na Chersońszyźnie mogą być bardzo interesujące.

Osobiście uważam, że Rosjanie faktycznie przygotowują się do ofensywy na Chersońszyźnie. Przy czym nie jestem pewien czy celem faktycznie będzie zajęcie Mikołajowa. Zajęcie tego miasta wymagałoby dużego nakładu sił i środków ze strony Rosjan. Nie wykluczam, że Rosjanie mogą zadowolić się tylko zabezpieczeniem mostu w Nowej Kachówce – tj. odepchnięcie frontu na ok. 80 km od tego mostu (mapa nr 4 w komentarzach).

To byłoby jednak bardzo prowizoryczne rozwiązanie, które zabezpieczyłoby w pełni tylko jeden most na Dnieprze. Dodatkowo przeprawy na rzece Ingulec nadal znajdowałyby się w zasięgu rosyjskiej artylerii.

______________

Info z Ukrainy wrzucam na:
- stronę Puls Zagranicy
- #lagunacontent

Po treści bliskowschodnie zapraszam natomiast na mojego głównego bloga Puls Lewantu-FB i Twittera.
_____________

UWAGA, WAŻNE:Jeśli ktoś chce być wołany do przyszłych wpisów to musisz zaplusować wpis pod tym linkiem. Wypisać się z wołania można cofając plusa pod zalinkowanym wpisem.
______________

Jeśli ktoś docenia moją pracę i chciałby postawić mi wirtualną kawę, to może to zrobić pod tym linkiem.

#rosja #ukraina #lagunacontent - autorski tag #wojna #ukrainanafroncie
JanLaguna - Bitwa o Chersoń

W ostatnich dniach bardzo ciekawe informacje płyną z C...

źródło: comment_1659189631Kf96oYLXgKinT0Otqno5UC.jpg

Pobierz
  • 123
  • Odpowiedz
Wedle @Konigstiger44 ofensywy rosjan na Mikołajów nie będzie, za to ruszy kontrofensywa AFU - gdzie nawet nie mają sił na takie działania.

Jestem ciekaw jego tłumaczenia gdy rosjanie wyprowadzą ofensywę ( ͡º ͜ʖ͡º)

Ludzie widzą tylko ataki AFU na infrastrukturę, zapominają że w ostatnich 2 tygodniach spadło ponad 200 rakiet na Mikołajów oraz w pobliżu.
  • Odpowiedz