Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki, może wy mi doradzicie, olać sprawę czy kręcić Małysza?
Tl dr: policja chodzi nad pewnym akwenem i wlepia mandaty ludziom pijącym piwko w krzakach, ale kompletnie olewa pijaną młodzież która skacze z mostu do wody oraz osoby które robią ogniska na terenie zagrożonym pożarem, nawet po zgłoszeniu im tego.

Parę dni temu spotkała mnie następującą sytuacja. Było ciepło, miałem wolne popołudnie więc poszedłem z kolegami na ryby i piwo nad taki nieduży miejski akwen. Od kilku lat tam chodzę, często tam piłem piwo. Jednak od jakichś 2 lat to miejsce stało się bardzo popularne dzięki (a raczej przez) promowaniu przez miasto i lokalne redakcje, a wraz z plażowiczami pojawiła się patologia która robi grille, rzuca butelkami i słucha głośno muzyki. Po którymś niewielkim pożarze lub pobiciu w tym roku pojawiły się patrole policji, jednak nic nie robiły poza "wywieraniem presji swoją obecnością" na imprezowiczach i pilnowaniem plaży.

Więc rozstawiłem kilka dni temu wędkę gdzieś w krzakach, otworzyłem piwko i siedzę z kumplami spokojnie, a po 10 minutach przychodzi pan i pani policjant wołając z góry po 100 zł od nas. Pożartowaliśmy trochę, interwencja przebiegła bezproblemowo, mandat przyjąłem bo mówi się trudno, ale na koniec im mówię że skoro zaczęli patrolować krzaczory to niech chociaż zrobią porządek z ludźmi skaczącymi z mostu, palącymi ogniska w mniej dostępnej części albo tymi bijącymi butelki na kąpielisku, i podałem im gdzie dokładnie to się dzieje. Ważne jest to że pod mostem przepływają łódki, kajaki, SUPy i zwykli pływacy, a pod samym mostem w niektórych miejscach jest wystający fundament. Więc wystarczy chwila nieuwagi żeby ktoś złamał nogę albo gorzej lub żeby doszło do kolejnego pożaru. Pan policjant zapewnił mnie że właśnie idą w tamtą stronę i napewno zainterweniuje. Więc narazie wszystko spoko.

Nie minęło 5-10 minut i policjanci wracają tą samą ścieżką. Wyjrzałem z krzaków i jakieś 20 m dalej wypisują kolejny mandat, tym razem parze która na polanie piła wino, po czym wracają w stronę radiowozu. Poszedłem sprawdzić, a na moście dalej skoki. Trochę zdenerwowany zachowaniem mundurowych wróciłem do siebie łowić ryby.

Wieczorem, wracając do domu, przeszedłem naokoło akwenu, i oczywiście zobaczyłem że grille i ogniska dalej się palą, ludzie dalej skaczą a na kąpielisku zameldowała się grupka rozrzucając szkło i kiepy. Wnioskuję z tego że żadnej dodatkowej interwencji, poza wlepieniem kilku stówek, nie było.

Policja, pomimo mojego zgłoszenia (czy taką rozmowę można uznać za zgłoszenie?), nie zareagowała w żaden sposób na zachowania stwarzające zagrożenie, tylko powlepiała ileś mandatów osobom spokojnie pijącym po czym pojechała dalej.
Co powinienem z tym zrobić? Powinienem zgłaszać skargę na bezczynność wobec zagrożenia zdrowia i życia lub zagrożenia pożarem? Jeśli tak, to gdzie i jak to powinno wyglądać? Przyznam że bardzo mi się to nie podoba, reperowanie budżetu i olewanie realnych zagrożeń. Jaka jest niby szkodliwość mojego picia piwa w krzakach? To ja, osoba która nigdy nie zostawiła po sobie syfu, nie puszcza muzyki, nikomu nie wadzi, dostaję mandat a w tym samym czasie policja przyzwala na śmiecenie i skakanie metry od pływaków i łódek? Coś tu jest nie tak, wydaje mi się że powinno być odwrotnie. To jest kwestia czasu aż ktoś się utopi lub spali trzcinowisko, a wtedy jak zwykle będzie wina alkoholu a nie patologii na którą przyzwala polska policja.

#wedkarstwo #policja #polskapolicja #patologiazmiasta #warszawa #wroclaw #poznan #krakow #gdansk #lublin #alkohol

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62dfcb74a7f3e99959296736
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
  • 12
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania po przyjeciu mandatu dzwonisz do dyzurnego i zglaszasz to co chcesz zglosic, wtedy maja #!$%@? obowiazek isc tam. Pewnie synek jakiegos psa sie bawi a stary poszedl na spacer "nadzorowac" czy bękart cały, wy i wasze kulturalne piwko jestescie kolejnym kamyczkiem w ogrodku o nazwie "ratowanie budzetu" albo "zaklad ze wystawie wiecej mandatow niz ty?" - serio, chlopy wrzucaja do puli po 200-500 zł i ten co wystawi za najwieksza ilosc
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Uderzaj do tych redakcji i ludzi co to tak rozsławili to miejsce, jak piszesz na początku. To szczury, oni nic nie zrobią dopóki nie pojawi się możliwość kłopotów, na przykład rozgłos medialny. Jeżeli sprawa nie będzie nagłośniona to jedyne problemy możesz mieć ty sam. Najlepiej jakbyś miał zdjęcia, filmy. Dobrze też jakbyś znał imię, nazwisko i stopień tych "policjantów" bo szkoda jakby się obyło bez echa to jak podchodzą do
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: dlaczego wołasz tyle miast?
Szczerze: nic nie ugrasz, policja w tym kraju bije i zabija ludzi co uchodzi często bezkarnie więc jakimiś grillami nie przejmie się za bardzo nikt. Jeżeli bardzo Ci to przeszkadza radzę od razu poruszyć temat pismami: dołączając komendantów powiatowego, wojewódzkiego, jakichś radnych, burmistrzów, posłów z okręgów, lokalne media.
  • Odpowiedz
Co za nonsens.


@Ziemniak43212: chłop koloryzuje. Nie ma zakazu ognisk, czy robienia grilla, nie ma zakazu skoków do wody, a czy ekipa posprzątała po sobie butelki to nie napisał. Zaśmiecanie karane jest nagana wiec xD
  • Odpowiedz
@Wychwalany: Zależy gdzie, on tam pisze,że jest jakiś teren zagrożony pożarami czy coś. Nie wiem czy tam jest zakaz czy nie. U mnie na zbiorniku na przykład jest zakaz. Co do sprzątania to jak oni #!$%@? rzucają i rozbijają szklane butelki to pytanie czy po sobie sprzątają jest raczej retoryczne ;)
  • Odpowiedz
OP: @Ziemniak43212: @irish71 wiecie co, średnio mi zależy żeby policja tam przyjeżdżała. Sytuacja jest nagminna kiedy jest ciepło, ale nigdy nie dzwonię bo nie chciałem żeby policja zaczęła się czepiać ludzi takich jak ja, jak przechodzę i widzę że ktoś robi gnój to sam mu zwracam uwagę, tak samo zresztą postępują lokalsi i to zazwyczaj pomaga. Chodzi o to że skoro policja już jest na miejscu, patroluje brzeg i przeprowadza
  • Odpowiedz
OP: @Ziemniak43212: @irish71 wiecie co, średnio mi zależy żeby policja tam przyjeżdżała. Sytuacja jest nagminna kiedy jest ciepło, ale nigdy nie dzwonię bo nie chciałem żeby policja zaczęła się czepiać ludzi takich jak ja, jak przechodzę i widzę że ktoś robi gnój to sam mu zwracam uwagę, tak samo zresztą postępują lokalsi i to zazwyczaj pomaga. Chodzi o to że skoro policja już jest na miejscu, patroluje brzeg i przeprowadza
  • Odpowiedz