Wpis z mikrobloga

Parę miesięcy temu dzięki temu wpisowi na mirko dowiedziałem się o takim miejscu jak Kozie Grzbiety. Dziękuję @kontodlabeki za tamten wpis. No i wczoraj byłem sprawdzić, rzeczywiście miejsce jest przepiękne. Polecam każdemu, kto lubi Karkonosze i jeszcze słabo zna stronę czeską (jak ja). Może Śnieżnych Kotłów to miejsce nie detronizuje, ale na pewno mieści się w czołówce sudeckich widoczków.

Z jednej strony widok na Szpindlerowy Młyn i Hrazený důl (ależ to dziura!), obok właśnie grań Kozich Grzbietów, podobno to jedyna w Karkonoszach grań w stylu alpejskim. A w oddali widać "domek" na Śnieżnych Kotłach, Łabską boude, i kilka innych schronisk (chyba też boudy Martinovą i Spindlerovą) a za plecami, nad płaskowyżem, wyłania się Śnieżka. Warto zabrać lornetkę.

Dawniej po grani prowadził szlak turystyczny, taka sudecka Orla Perć. Obecnie obowiązuje zakaz wstępu ze względu na ochronę przyrody. W sąsiednim schronisku Luční bouda znalazłem na ścianie fotografię z tamtych czasów - z turystami okrakiem na Kozich Grzbietach.

#gory #sudety #karkonosze
  • 18
@skrytozgroza: jaką piękną pogodę miałeś!! zazdroszczę, chciałabym tam teraz być () cieszę się że wycieczka się podobała, ja nie miałam wtedy lornetki i żałuję. jeżeli chodzi o czeską stronę to zdecydowanie mój top :D kurde aż nabrałam ochotę na wycieczkę tam we wrześniu może () a jaką miałeś dokładną trasę?
@kontodlabeki: W porównaniu z Twoim wpisem to łatwizna, bo po prostu wejście czerwonym ze Szpindlerowego Młyna, Karkonosz, Lucni Bouda i powrót na dół. Miałem możliwość tylko w niedzielę, więc jednodniowa wycieczka z dojazdem i powrotem tego samego dnia, a do Szpindla od nas troszkę daleko.
@kontodlabeki: Tak, tamten szlak też mam w planach. Co prawda Labską boudę znam, ale tylko od góry. Kiedyś szedłem pętelkę z Jagniątkowa górą przez Kotły, potem z noclegiem tam, powrót przez Szrenicę i dołem zielonym pod Kotami. Super było. Ale ten słynny wodospad na Łabie widziałem tylko z góry z platformy i to po jakiejś suszy, ledwo kapał. Przydałoby się jeszcze obejrzeć z dołu po ulewach. (ʘʘ)
@kontodlabeki: Tak, tzw. "droga pod reglami". To chyba najlepsze miejsce do podziwiania Kotłów, polecam. Z góry też są fajne, ale z dołu najładniej. Jak się tam wybierasz to poszukaj chatki klubu wysokogórskiego: https://wyszedlzdomu.pl/karkonoskie-chatki-chatka-wielkanocna-u-podnoza-snieznych-kotlow/ Mnie się wtedy nie udało bez GPS a ze szlaku jej nie wypatrzyłem.

W Labskiej Boudzie nocowałem, straszny moloch "lotniskowiec", bardziej hotel niż schronisko. Choć dzięki temu łatwo tam o miejsce. Ale nie było źle, wstajesz skoro świt
@skrytozgroza: byłam tam tylko raz, na tej trasie i śnieżnych stawkach (,) słyszałam o tym domku, ciekawe gdzie to jest ze nawet ciężko go wypatrzeć (ʘʘ) tak, labska buda strasznie nie pasuje tam w górach xD wygląda okropnie wg mnie a podobno żarcie też średnie? Ale mimo to tak jak mówisz spoko opcja żeby na kotłach od rana samemu posiedzieć. Ja spałam na