Wpis z mikrobloga

#coolstory

słuchajcie mirasy nie uwierzycie co mi się wczoraj wydarzyło

otóż jest obok mnie taki mały kiosk z warzywami i pracuje w nim taki młody superprzystojny chłopak, Oliwier. Taki że MaksyymalnaR powiedziałaby

#!$%@?łabym xD


no i normalnie to #przegryw ze mnie i to motzno więc się wstydzę tam chodzić bo się boję rozmawiać XD tylko czasem jak tam idę z mame to się chowam za jej plecami i patrzę na niego ale tak żeby mnie nie widział, może myśli że jestem dziwna nie wiem mam nadzieję że mnie nigdy nie zauważył

tylko myślę o nim i rzewne łzy spływają po mych policzkach każdej nocy

raz jak wracałam ze studbazy do domu, głowa w dół, z słuchawek głośno wydobywała się smutna muzyka dzięki której myślę że ktoś gdzieś też czuje się tak jak ja

no i wtedy ich minęłam, on i dwóch jego kolegów siedziało na ławce pod blokiem

przeszłam obok nich cała zestresowana a oni zaczęli się śmiać

wtedy moje życie się skończyło bo zrozumiałam że oni uważają mnie za przegrywa

i już nie mam u niego szans

od tamtej pory przestałam chodzić z mamą do tego kiosku ale wczoraj stało się coś strasznego

mame robiła wigilijną kolację bo wszystkie ciotki i wujkowie do nas przychodzili, już słyszałam te pytania o chłopaka :( tylko przypominali mi o moim nieszczęściu

no ale ona cała zabiegana okazało się że nie ma ziemniaków

tate chory ona nie ma czasu i ja muszę iść do sklepu

nie ma też czasu na to żeby iść do innego bo za daleko

wiedziałam że już nie mam nic do stracenia i muszę iść do kiosku Oliwiera

nie będę wam nawet opisywać co przeżywałam podczas tej krótkiej drogi do sklepu którą próbowałam jak najbardziej przedłużyć

weszłam do kiosku, on stał za ladą. jego spojrzenie, uśmiech i "dzień dobry" skierowane w moją stronę całkowicie mnie onieśmieliły. chwyciłam pierwszy lepszy worek ziemniaków i podałam mu, chciałam jak najszybciej stamtąd wyjść

ręce mi drżały, ale zapłaciłam, delikatnie muskając opuszkami palców jego dłoni, fala ciepła wstrząsnęła całym moim ciałem

jednak przypomniałam sobie że mame prosiła mnie o kilogram ziemniaków, co jeśli ich jest mniej? wtedy będę musiała przyjść tu znowu a tyle wrażeń to za dużo na jeden dzień

więc zapytałam go, jąkając się

a ile tu jest tych ziemniaków?


wtedy on odparł swoim nieziemskim głosem, były to trzy słowa które zapamiętam do końca życia (to nasza najdłuższa rozmowa)

  • 26