Wpis z mikrobloga

Chodzę ostatnio szukać mieszkania. Warszawa. 60-70m. Wymaganie to blisko do metra albo tramwaj i z okna widok na cokolwiek zielonego a nie okno sąsiada. Bez wielkiej plyty i nie parter.
No i tak jak szukałem czegoś takiego rok temu to na 6msc szukania znalazłem 4 oferty które w miarę spełniały oczekiwania. Ale sprzedający dostawał lepszą ofertę i w końcu nie udało się nic kupić.

Postanowiłem na chwilę odpuścić szukanie mieszkania i zmienić pracę. Ale od około 1msca zacząłem szukać ponownie i już znalazłem ok 10 ofert które spełniają wymagania. No i teraz hit. Jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło ale dostałem już 2 telefony od kupujących, że jest nowa cena i jakbym dalej szukał to obniżają oferty o ok 10%. Jedna z 880 na 799tys. Druga z 950 na 850 tys.

To tak w ramach ciekawostki jak obecnie wygląda kupno mieszkania. Jestem ciekaw czy ktoś miał podobną historię.
#nieruchomosci
  • 16
@random123xdxd: Bo ilu teraz zostało ludzi, którzy chcą kupić mieszkanie na własne potrzeby za gotówkę? 70% rynku w Warszawie w 2021 to były zakupy spekulacyjne. Pozostałe 30% w większości finansowało się kredytem. Gotówkowi teraz zastanawiają się czy brać co jest czy odłożyć na lokatę 7% skoro ceny stoją w miejscu. Wyjaśnia się mit betonowego złota i stąd masz telefony zwrotne.
Chodzę ostatnio szukać mieszkania. Warszawa. 60-70m

dostałem już 2 telefony od kupujących, że jest nowa cena i jakbym dalej szukał to obniżają oferty o ok 10%. Jedna z 880 na 799tys. Druga z 950 na 850 tys


@random123xdxd: kurnik przy zbiorkomie za bańkę ( ͡° ͜ʖ ͡°) dam Ci lepszą radę i może się wstrzymaj z tym zakupem, bo jeszcze wciąż niektóre oferty na booking/airbnb wychodzą taniej,
@michok91: tak, mówię o wtórnym. Pierwotnego też nie odrzucam ale jak już to musiałoby być już oddane a nawet już wykończone. Ale takie oferty też już zaczynają się pojawiać.

@Tino: Nie wiem skąd jesteś, ale 10k za metr w Warszawie przy metrze to nie jest jakaś odjechana cena. A rozsądniejsze domy które nie są kurnikami zaczynają się od 3mln jeśli są przy metrze.

Wcale nie mówię, że już kupuję. Na
Nie wiem skąd jesteś


@random123xdxd: Niestety Warszafka i dlatego nie kupię tu mieszkania - co najwyżej jak ceny zejdą mocniej w dół, to jakiś kurnik na podnajem. Grunt, to nie mieć parcia. Tak jak do sklepu nie chodzi się głodnym, tak samo nie szuka się domu do życia w chwili potrzeby. Wiem, że to trudne i różne ludzie mają sytuacje, ale można inaczej poukładać sobie życie, a nie tylko tak, jak
@random123xdxd:

hmmmm... to dosc tanio, jesli to nie plyta i przy metrze... duze mieszkanie przy metrze to moja opcja B (celuje w blizniaka/szereg przy kolejce) i tez ostatnie rzucilem okiem co tam sie dzieje - no jest lepiej. Zagadka to dla mnie wielke plyta - mieszkania na ursynowie po totalnych remontach ladnie zrobione ofertowo sa po 10-11k, jesli od tego mozna odjac "warszawska roznice"(tak nazywam potezny rozjad miedzy ofertowymi a realnymi)
@michok91: najwięksi deweloperzy mogą kozaczyć, bo przez ostatnie 2-3 lata wypracowali konkretną górkę finansową i w razie czego wejdą w tryb przeczekania. Gorzej będzie z małymi, ale tu z kolei może być tak, że ew. wyprzedaże pójdą hurtowo i niedokończone inwestycje oraz banki ziemi kupią ci najwięksi. Czyli, klasycznie w kryzysie, silny się wzmocni, słaby osłabnie.
@michok91: To raczej oczywiste, że człowiek z deweloperki będzie kozaczył - pokazywanie, że coś jest nie tak nie jest w ich interesie. Sama kwestia przecen na rynku wtórnym wygląda tak, iż w najlepszych lokalizacjach i wysokojakościowych inwestycjach popyt pewnie się utrzyma, bo tam kupują gotówkowi plus mogą się nasilić zakupy pod PRS. Gorzej będzie w bardziej peryferyjnych lokalizacjach, w inwestycjach adresowanych do przeciętnego Kowalskiego, który stracił zdolność kredytową. Tutaj popyt już