Wpis z mikrobloga

@kurtyzany: Odbierałem kiedyś matkę z przystanku i wsiadła mi do samochodu obca kobieta. Jak nigdy nic zapytałem gdzie chce jechać. Musiała być niezła beka gdy zaczaiła, że to nie taksówka( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz
@vismaiorr: To nie moja historia, ale jeśli to byłoby małe dziecko to na pewno bym mu dała loda, by nie było mu głupio :D bo jak widać takie sytuacje tkwią w głowie latami :)
  • Odpowiedz
@kurtyzany: już nie chciała jechać w swoje miejsce tylko poprosiła o wysadzenie na jakimś przystanku. Do końca trzymała fason, kiedy z matką gadałem o rodzinnych sprawach( )
  • Odpowiedz
Na pierwszym roku studiów na jednych z pierwszych zajęć usiadłam z taką rudą laską i cośtam gadałyśmy taką tylko ogólną gadke szmatke, następnego dnia znowu sie do niej dosiadłam ale jakaś była nieswoja i słabo sie z nią gadało trzeciego dnia przyszły obie- siostry bliźniaczki () chyba sie nie skapnęły że myślałam że rozmawiam z jedną osobą ale gorąco mi sie aż zrobiło
  • Odpowiedz
@kurtyzany: Kiedyś wynajmowałem mieszkanie w takim niewielkim bloku. Jako, że byłem gówniarzem to nie chciałem fikać sąsiadom i na peta schodziłem przed klatkę schodową. Któregoś poranka potwornie skacowany zszedłem, zrobiłem swoje, wróciłem do mieszkania i… zauważyłem, że ściana w przedpokoju jest jakaś czerwona. Nic to - pomyślałem. Mieszkałem tam wówczas może od miesiąca, jakoś nigdy nie zwracałem uwagi na coś tak oczywistego jak kolory na korytarzu. Tak czy inaczej, zdjąłem buty,
  • Odpowiedz
@kurtyzany: Była zima. Śniegu ładnie nasypało i był bardzo przyjemny wieczór. Wracałem do swojego rodzinnego domu na pieszo. Moja siostra mieszkała w okolicy. Rozpoznałem jà z daleka i postanowiłem podejść na tyle blisko, aby móc rzucić ją kulką śniegu. Udało się. Dostała prosto w głowę. Siostra odwróciła się i okazało się, że jest to jakaś obca kobieta. Akurat przechodziła pod drzewem, więc chyba stwierdziła, że śnieg spadł z gałęzi a nie
  • Odpowiedz
  • 7
@kurtyzany Poszłam kiedyś na urodziny koleżanki i w prezencie dałam jakieś czekoladki i wino. Koleżanka pyta - co będziesz pić? Ja odpowiadam - wino może jakieś, nic ciężkiego. Na co ona - ale ja nie mam innego wina niż to co mi dałaś. - mówię na to - nie szkodzi.
Tak. Dałam koleżance wino w prezencie, po czym sama je wypiłam. Gdzie był mój mózg, nie wiem do dzisiaj ale na wspomnienie
  • Odpowiedz