Wpis z mikrobloga

Cała formuła wrestlingów w stanach zjednoczonych oparta jest o teatrzyk walczących ze sobą "Heels" (Ci źli, zawsze w show grają porąbańców łamiących wszystkie zasady, często grających nie fair, wiecznie wygwizdywani przez publiczność) i "Faces" (dobrzy. Broniący urażonego honoru, dający nauczkę złym za ich przewinienia, reprezentujący pozytywne wartości). Ogólnie teatrzyk polega na tym, że zawsze muszą być i Ci i ci. Bo choć publiczność nienawidzi Heelsów, to jednak kocha i uwielbia ich wygwizdywać i przyciągają oni do siebie właśnie tą niechęcią. Jak uważacie w polskim świecie freaków wygląda ten podział?

Moje propozycje:

Faces:

- Ferrari (chociaż on jest bardzo płynny w tej roli)
- Kubiszyn
- Tańcula
- Lexy
- Linkimaster (Ona miała character arc po którejść gali i z Heels'a, stała się Face'm)
- Parke
- Wiewiór

Heels:

- Murańscy
- Alanik
- Lil Masti
- Denis
- Szeliga
- Kapela

#famemma #primemma #highleague
  • 15
@Djuk94: No właśnie tak jak pisałem, z Ferrarim to różnie bywa, ale dla mnie Parke to ewidentnie Face, może zaczynał jako Heels, al etraz jest raczej traktowany jako pozytywna postać i częściej jest parowany przeciwko heelsom (Szeliga, Tyburski).
@Grubas Fame MMA jeszcze z Pawłowskim na pokładzie próbowało naśladować wrestling

Najlepszy przykład to robienie z Malczynskich kopii Edge & Christiana (i to nawet znośnie wychodziło). Był też kilka innych podobieństw, ale trudno mi już to sobie przypomnieć po 2-3 latach