Wpis z mikrobloga

Ludzie z Borderline są najlepszym dowodem że od miłości do nienawiści tylko jeden krok. Kocha Cię. Pstryk i nienawidzi. Pstryk i kocha znów. Choć po prawdzie jednocześnie i kocha i nienawidzi i czasami nienawidzi bardziej a czasami suma wychodzi na zero.

Border ma problem z interpretacją zachowań innych i gdy już coś źle zinterpretuje, cała moc obliczeniowa idzie w "jak on tak mógł?! #$%##" połączone z przekonaniem o celowości wyrządzenia przez drugą stronę tej wyimaginowanej krzywdy. I nawet przez chwilę nie zastanowi się, że partnerowi mogło chodzić o coś zupełnie innego. Czasami zwykłe pytanie, niekiedy jedno nie takie słowo, czy zmieniony ton głosu odbierane zostanie już jako bezprecedensowy atak i border natychmiast przejdzie do obrony.

Niestety ta "reakcja obronna" może wystąpić także bez zewnętrznego bodźca. Np. gdy zaplanuje romantyczną kolację i chore emocje pojawią się w skutek stresu wynikającego z chęci by ta była idealną. Pomimo że partner takich oczekiwań nie miał i szczerze ukontentowany byłby choćby zwykłą kanapką a jedynie zjedzoną w towarzystwie ukochanej. W głowie bordera jednak będzie przekonanie, że wymóg idealnej kolacji był ze strony partnera, ergo wszystko to jego wina.

Seks po "kłótni" z borderem zazwyczaj nie przejdzie, choć niektóre egzemplarze nauczyły się, że ten z partnerem pomaga. To znane z pewnością wielu "Nie dotykaj mnie!" tu wynika nie z chęci ukarania Cię jak w przypadku narcyza a ze szczerze odczuwanych przez bordera emocji.

Niektóre egzemplarze dodatkowo próbują zracjonalizować sobie swoje ten stan i niemal na siłę szukając dla siebie usprawiedliwień toczą w swojej głowie swoistą kulę śnieżną nienawiści i wtedy "zupa staje się za słona".

Choć rzadko kiedy przepraszają, po odlotach czują się naprawdę podle. Zwykle działa to tak, że mózg panicznie wręcz paranoicznie wyszukuje zagrożeń oraz mechanizmów, które w dzieciństwie pozwoliły obronić się przed stresem, a które to w dorosłym życiu okazują się niestety bardzo problematyczne. Nie odbieranie telefonów, ignorowanie lub kasowanie wiadomości od partnera, blokowanie go w social mediach to często standard. A wszystko w obawie przed kolejnymi wyimaginowanymi atakami z jego strony.

Wiążąc się z borderline decydujesz się na swoisty emocjonalny roller-coaster i niekiedy trzeba mieć w sobie naprawdę wiele siły i chęci zrozumienia takiej osoby, aby pomimo jej wszystkich niewątpliwie licznych zalet z nią wytrwać.

Ponoć da się wypracować metody pozwalające zatrzymać bordera tuż przed startem. Wymaga to jednak chęci szczerej rozmowy o emocjach, choćby nie wiem jak byłyby trudne, a niestety spora część takich ludzi ma problem już tylko z ich trafnym nazwaniem. Spora część dość długo wypiera myśl, że mogą mieć borderline, nawet gdy bliscy im to sugerują. I przypomnę mają problem z właściwą oceną i docenieniem starań partnera już na co dzień, a po odlocie jest tylko gorzej.
Niestety zaburzenie to najbardziej widoczne staje się dopiero tuż przed trzydziestką i stąd pewnie tak wiele związków rozpada się w jej okolicach lub krótko po.

Przy odrobinie świadomości i chęci można jednak z borderem stworzyć naprawdę piękny i szczęśliwy związek (przynajmniej z niektórymi), bo osoby takie nie dość że kochają naprawdę, to kochają najmocniej jak się tylko tylko da.

#borderline #zwiazki
  • 10
@Anacron moja Matka ma najprawdopodobniej borderline. Nie wiem na sto procent, bo się nie diagnozowała, ale pasuje jak ulał. Bardzo ciężko się z nią żyje. A właściwie żyło, bo zerwałliśmy kontakt dwa lata temu.
@Anacron: borderline jest za bardzo demonizowany , To nie jest narcyzm bordery zazwyczaj nie są zle, ja pamiętam że kiedyś się nie kontrolowalam wybuchalam, ale zauwazylam jedno JA SAMA wybieralaml dupkow którzy mi tego bordera napedzali, jak znalazłam normalnego faceta to nagle ten border nie miał szans przy nim startować , z wiekiem też coraz bardziej sobie wazylam na słowa, wieku nastoletnim było z tym najgorzej, a teraz tak serio, border