[AnonimoweMirkoWyznania]

#anonimowemirkowyznania
W trakcie kłótni, zasugerowałem różowej wizytę u psychologa. Poszła. To było dwa tygodnie temu. I tak oto dziś kończy się mój ponad 10-letni związek, z osobą którą kocham, ale nie potrafie się dogadać. Były wspólne plany, marzenia. Jest cholernie ciężko..
#zwiazki ##!$%@?

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62cd78e2463b88d7291125a8
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt

[magda_em]

@AnonimoweMirkoWyznania: lepiej późno, niż wcale

[rzincognito]

@AnonimoweMirkoWyznania: może szczęście może pech, przekonasz się po pewnym czasie

[Evert]

@AnonimoweMirkoWyznania: 10 lat byliście ze sobą i po jednej kłótni dajecie sobie spokój? Wy rozmawialiście w ogóle przez te 10lat?

[VSterling]

@AnonimoweMirkoWyznania: bo łeb jesteś „kazałem iść jej do psychologa” xD Wy się powinniście udać do psychologa we dwójkę, bo problem leżał w „was” a nie tylko w niej.

[2564]

@AnonimoweMirkoWyznania: Poszła, zrozumiała że to z tobą jest coś nie halo i postanowiła odejść?

[Eternal_Hunter]

@AnonimoweMirkoWyznania: współczuję, miałem podobny przypadek. Pani psycholog zrobiła wodę z mózgu dziewczynie.

[Lozkowsalonie]

@AnonimoweMirkoWyznania: co takiego robiła że wysłałeś ja do psychologa? Jakie bylo jej zachowanie?

[czlowiekbutelka]

@AnonimoweMirkoWyznania puściła się z psychologiem?

[svaraiz]

@AnonimoweMirkoWyznania: a może po prostu była już na wylocie, choć nawet nie zdawałeś sobie z tego sprawy. Być może psycholog przemówił(a) jej do rozsądku, że nie ma sensu tego ciągnąć i oszczędziła Tobie i jej czas. Przyszłość pokaże, czy było to dobre czy złe.

[AnonimoweMirkoWyznania]

OP: @Evert: spłycasz, to nie nasza pierwsza kłótnia. Ale to prawda. 10 lat nie nauczyliśmy się rozmawiać, mówić o uczuciach, emocjach, panować nad tym, żeby kłótnie się nie zaogniały. Pochodzimy z dysfunkcyjnych rodzin, mamy problemy z okazywaniem uczuć. Ja starałem się podchodzić do wszystkiego racjonalnie, analizować i docierać do źrodeł, ale nigdy nie potrafiliśmy znaleźć konsensusu.
@2564: @VSterling: @Lozkowsalonie: Zasugerowałem wizytę, bo nie

[AnonimoweMirkoWyznania]

OP: @svaraiz: to też prawda, nie byłem w stanie tego dostrzec. Czułem to i przeżywałem z tego powodu liczne frustracje. Ale nie umiałem tego zrozumieć. Zamiast rozmawiać, odreagowywałem w inny sposób..
---

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua