Wpis z mikrobloga

Od kilku lat opłacam samochód, OC. Auto stoi, nikt nim nie jeździ, ma 3 właścicieli – ale tylko ja płacę.
Są problemy ze złomowaniem (chaos w dokumentach, który powoli porządkuję).

Chciałbym jeszcze założyć sprawę pozostałym właścicielom o zwrot kosztów za jego utrzymywanie. Mam korespondencję sprzed roku, w których informuję tych właścicieli o takiej konieczności (by dokładali się do jego utrzymania), jednak nie poczuli się wtedy do tego obowiązku.

Ubezpieczenie dalej jest na zmarłą osobę. Ja tylko wpłacam hajsy, ponieważ jestem spadkobiercą (jednym z trzech). Nie chciałem mieć potem problemów z karami za brak tego ubezpieczenia (nawet gdyby były rozłożone na trzech).

Teraz chciałbym wnieść sprawę o zwrot kosztów za ostatnie lata. Mam czas i chęci na taką zabawę z nimi. Czy ma to sens i dobrze kombinuję?

PS: Odpowiedzi „idź do prawnika" nie przyjmuję. Ile razy poszedłem to zawsze kończyłem gorzej niż wtedy, gdy nie poszedłem i radziłem sobie sam hehe ;)

#prawo #pytanie #pomocy
  • 11
@PeterFile:

Nie, podpisuję się swoim imieniem i nazwiskiem.

Tak, zostało zgłoszone już dawno, że właściciel umarł. Postępowania spadkowe są w toku i trwają długo. Ale ubezpieczyciela to nie interesuje. Jak nie zapłacisz OC, to płacisz karę. Każdy zrejestrowany samochód musi je mieć, nawet jak nie ma przeglądu (a ten nie ma, bo stoi od lat przed domem).
@Thorrand: no dobra, ale jak zgloszone ze nje zyje to nie powinno go byc w ogole na ubezpieczeniu.

Co do platnosci we trojke to tak wyglada jak sie nie da dogadac. Potem w pozwie cywilnym mozna ciagnac od nich a jak prawnie nie jest auto na ciebie to po co oplacales. Trzeba bylo zrobic przerwe i od daty uzyskania spadku robic ubezpieczenie.
PS: Odpowiedzi „idź do prawnika" nie przyjmuję. Ile razy poszedłem to zawsze kończyłem gorzej niż wtedy, gdy nie poszedłem i radziłem sobie sam hehe ;)


@Thorrand: dlatego przychodzisz na wykop do prawników xD Chciałem Ci odpowiedzieć, ale teraz to już mi się w sumie nie chce
@Adams_GA:

¯\(ツ)_/¯

Dlatego płaciłem (i płacę) bo wiem, że mogą być z tego tytułu później problemy. Co prawda nie tylko ja bym je miał – ale dla mnie to żadne pocieszenie, bo nie chcę mieć żadnych.

I to jest powód mojej frustracji. Ignorancja pozostałych współwłaścicieli. Mam podkładkę, że byli informowani o konieczności łożenia na swoją własność – dobrowolnie nie dadzą mi grosza.

Chciałbym usłyszeć tylko, czy jest sens tej zabawy...
@Adams_GA: jesli sprawa sie nie skonczyla to skad wiadomo kto wlascicielem? Domniemani moga sie poczuwac oplacac ale jak widac maja to gdzies a ufg nawet nie ma informacji na kogo nakladac kare.

Jedynie przy zlomowaniu moglby byc problem bo tam chyba wymagaja waznego oc.