Wpis z mikrobloga

@Radek41: patrząc na to, jak USD/eur się umacnia w stosunku do narodowego czempiona, to może lepiej jakbyś płacił kartą w euro, korzystając z przewalutowania banku xD bo tak wymienisz po 4.8, a jak przyjedziesz to będzie po 5.5 i w plecy XD
@Radek41: rozumiem, też tak kiedyś robiłem. Ale powiedziałem że jak ktoś chce to niech przyjedzie. Babcie do wnuków itp.
To jest patologia emigranta, że zamiast spędzać urlop jak normalni ludzie, jeżdżąc po świecie czy odpoczywając pod palmami to jedzie się "do domu". Nie dość, że średni odpoczynek to jeszcze dużo drożej niż inne kierunki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@PiotrFr: pełna zgoda, na szczęście będzie to zagraniczny Home Office, zgodny z polityką firmy, więc żadnego urlopu nie przepalam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Urlopu dłuższego niż 2 dni w PL chyba nigdy nie wezmę, szkoda czasu
@PiotrFr: Zgadzam sie. Nigdy nie rozumialem znajomych, ktorzy na urlop lecieli do Polski, w dodatku do swojego rodzinnego miasta, zeby siedziec tam np 2 tygodnie. Tzn rozumiem chec spotkania sie z rodzina czy znajomymi, ale ze co roku, marnowac urlop na to samo, to kompletna bzdura.
@PiotrFr: Jest to glownie cecha ludzi, ktorzy wyemigrowali, bo musieli, a nie chcieli. Tak ja to widze...ja np wyemigrowalem bo chcialem i mnie kompletnie do Polski nie ciagnie. Poza tym tak jak wspomniales, wakacje w Polsce wychodza drozej. W tym roku bylem na Kanarach i jak bym mial leciec do Sopotu, czy Zakopca to bym duzo wiecej splynal z siana. Poza tym na Wyspach pogoda gwarantowana, a w Polsce roznie mozna
@PiotrFr: No fakt. To tak jak mnie znajomi zapraszali na wakacje do wynajetego domku na Kaszubach. Ze cisza, spokoj, las, jezioro, natura....jak bym mieszkal nadal w Polsce, w blokowisku to faktycznie atrakcja, ale ja to mam na codzien ¯\_(ツ)_/¯