Wpis z mikrobloga

Hejo, pytanie do ludzi z bombelkami w żłobku: czy zauważyliście jakiś negatywny wpływ żłoba na dziecko? Zakładając, że bobo spędzało tam cały dzień - 8h, a przygodę zaczynało jako mniej więcej roczniak. Słyszę dużo głosów, że dzieci w żłobku fajnie się rozwijają, uczą nowych rzeczy, ale mało kto podaje konkrety. Dla dużej części osób żłobek to po prostu jedyna opcja, nie mają możliwości skorzystania z pomocy rodziny czy niani, dlatego też pozytywnie mówią o tej formie opieki, no bo ciężko im przyznać, że ta opcja ma też minusy. #dzieci #kiciochpyta #zlobek #rodzina #rodzicielstwo
  • 28
żłobek to przechowalnia, to o czym mowa - rozwój dziecka to dopiero od przedszkola. Ja też posłałem młodego do żłobka - jednego z lepszych i najbardziej polecanych w moim mieście. Opiekunki był naprawdę super ale trudno żeby 1 opiekunka, która pod opieką 6-8 dzieciaków, które jeszcze srają w pieluchy ogarniała dużo więcej niż przebieranie i jakieś krótkie animacje. Wypisaliśmy młodego ze żłobka, bo cały czas chorował - nic w tym dziwnego skoro
@zlowroga_ostryga: Mam 11 letnią córkę, która nie chodziła do żłobka i 3 letnią, która właśnie skończyła żłobek. Różnica jest kolosalna. Młoda, która właśnie idzie do przedszkola jest o wiele bardziej śmiała i komunikatywna od starszej, gdy porównujemy z Żoną je obie w tym samym wieku. Żłobek prywatny, 6 dzieci na 2 opiekunki.
Dzięki za szczerzą odpowiedź, mam podobne wyobrażenia o żłobku. Najlepsze panie nie rozdwoją się przecież.... A jak się objawiał wspomniany przez Ciebie regres?


@zlowroga_ostryga: jak pewnie wiesz z własnych obserwacji dzieci w tym wieku praktycznie codziennie uczą się czegoś nowego, nowe słowa, nowe czynności. Czas kiedy młody chodził do żłobka był momentalnie czasem stagnacji, regres to złe słowo. Jak tylko przestał chodzić do żłobka progres wrócił tak jak wcześniej. To co
Pójdzie do przedszkola i tam będzie chorował tak samo.


@MordechajGajusz: pewnie tak, chociaż może uda się tego uniknąć, w sierpniu będzie miał wycinany 3 migdał, który ma olbrzymi - zajmuje prawie 80% przełyku. Więc będę mógł powiedzieć pod koniec roku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@zlowroga_ostryga: z mężem zdecydowaliśmy, że córka pójdzie do żłobka około 2 rz. Wcześniej była zupełnie niegotowa, korzystała dużo z piersi, więc zostałam z nią w domu dodatkowo prawie rok. Jak już poszła to żadnego regresu nie było, tylko oszałamiające postępy na wszystkich płaszczyznach (samodzielność - metoda Montessori, mowa, niezależnośc). Dzieci do 3 rż nie potrzebują rówieśników tak bardzo do zabawy, bo nie zbt potrafią się bawic w grupie. Wartość żłobka to
@zlowroga_ostryga: Siemanko. U mnie młody w żłobku zaczął się bardzo szybko rozwijać jak tylko trafił do grupy rówieśników. Miało to miejsce jak miał 18 miesięcy. Postępy widać było dosłownie z dnia na dzień. Już kilka dni później zaczął tańczyć i mówić nowe słowa. Później zaczął też po swojemu rysować i ogólnie stał się mniej strachliwy. Wcześniej przy wchodzeniu do sklepu itp. płakał. Jeśli mnie zapytasz czy polecam żłobek, powiem, że zdecydowanie
@zlowroga_ostryga nie, ja szczerze uważam, że dziecko w żłobku miało fajną opiekę, fajne aktywności, już po kilku dniach dostaliśmy zdjęcia i nagrania jak wygłupia się z innymi dziećmi i naprawdę mogę powiedzieć, że nawiązała super kontakt z dzieciakami i jest bardzo otwarta na nowe znajomości - nie podzielam opinii, że dziecku do 3. r. ż rówieśnicy są niepotrzebni i nie potrafi się razem bawić, chyba że grupa mojej córki to jakiś ewenement
@zlowroga_ostryga piszesz o alternatywie opieki babci: dla mnie to słaby pomysł, nawet jak babcia jest dość młoda i ogarnięta, to nie ma bata, będzie czapeczka przy +15 stopniach, słodycze na każde zawołanie, "uważaj bo spadniesz" na placu zabaw i inne takie rzeczy, wynikające z troski oczywiście, ale słabe z pkt widzenia rozwoju dziecka xD a niania? Ja bym nie chciała, żeby moje dziecko było pod opieką obcej osoby tak 1:1, chodzi mi,
@zlowroga_ostryga: U mnie w żłobku była jedna Pani na 4 dzieci, pod warunkiem że wszystkie były obecne, co raczej rzadko się zdarzało. Ja miałam możliwość wybrać pomoc rodziny, ale nie chciałam. Babcie czy ciocia nie poświęcą aż tyle czasu dziecku, gdy w ciągu dnia maja domowe obowiązki. W żłobku non stop były jakieś farby, wyklejanki, ciastoliny, plasteliny, glina. Wszystko zależy od żłobka i pań które tam są. Jedyny minus żłobka to
Bardzo dziękuję wszystkim osobom, które się podzieliły swoimi doświadczeniami. Nie ukrywam, że nie jestem fanką opieki żłobkowei i ciężko mi znaleźć argumenty ZA. Tym bardziej budujące jest pozytywnych opinii o żłobie. Może w czasie adaptacji przekonam się bardziej, jak zobaczę na żywo działanie tego wszystkiego :)

@ciemnienie: Wow, to faktycznie u Was dobrze poszło. Idealnie by było poczekać na gotowość maluszka, no ale życie nie zawsze na to pozwala.

@UlanaGraszka tych
@zlowroga_ostryga: Warto tez zwrócić uwagę na posiłki w żłobku. Nasz miał swoją kuchnie i gotował naprawdę sensownie i urozmaicone to było, dostosowane często pod dzieci. Wiem, że jak dziecko czegoś nie lubiło to nie było to gotowane jak było obecne. W żłobkach z cateringiem nie uświadczy się takich możliwości. Wynikało to przede wszystkim z tego, że żłobek był mały. W grupie najmłodszych było 20 dzieci, a w starszakach 30. A z