Wpis z mikrobloga

Drogie Mirabelki i drodzy Mircy!

Pijcie ze mną kompot.

Półtora roku temu się zawziąłem, postanowiłem przejść do tego mitycznego #it.
Szkoliłem się w szkole IT, miesiąc temu skończyłem kurs zaawansowany z #bazydanych (robiłem też sporo kursów online na własną rękę), a teraz w czwartek podpisałem umowę i zmieniam po 7 latach pracę.

Niedawno ktoś wstawił #wysryw nt. takich szkół IT, że są bezsensu, ja z kolei chciałbym zachwalić i polecam każdemu.
Dlaczego?
- mobilizuje, masz zajęcia o godzinie x, dnia y i nie ma że znajdziesz wymówkę, tylko siadasz przed kompa i się uczysz
- w każdej chwili możesz zapytać nauczyciela o jakiś problem/sprawę bez zbędnego szukania w sieci
- szukają ci roboty po kursie (ja akurat sam znalazłem, ale w dniu podpisania umowy, zadzwoniła do mnie firma z polecenia od szkoły IT)
- jasne że można się też uczyć samemu, ale o wiele łatwiej jest, jak jesteś prowadzony/a i masz plan nauki poukładany

Wcześniej pracowałem w branży, która kompletnie mnie nie interesuje, po 8h byłem po prostu wypluty z energii... Jedyny co to hajs się zgadzał ¯\_(ツ)_/¯

#pracbaza #programowanie
  • 16
Niedawno ktoś wstawił #wysryw nt. takich szkół IT, że są bezsensu


@yaho4: tak, są bez sensu. Być może nawet udzielałem się w tych dyskusjach. Dlaczego tak uważam?
1) Wykładają ci gotową wiedzę i rozwiązania, podczas gdy PODSTAWOWA UMIEJĘTNOŚĆ w IT na każdym szczeblu, na każdym stanowisku to umiejętność uczenia się SAMEMU i POZYSKIWANIA WIEDZY, SZUKANIA ROZWIĄZAŃ PROBLEMÓW w internecie, co jest właściwie naszą codziennością. Pisanie każdego modułu, ficzera, czy poprawianie fixów
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@sikalafou: nie zgodzę się.
Mnie studia poprowadziły za rączkę. Trafiłam do helpdesk, później awansowałam na admina naszego systemu. Teraz uczę się wszystkiego, szczególnie baz.
Lubię to co robię się nie mam aż takiej samodyscypliny żeby uczyć się tego codziennie poza pracą, kursy nadają mi takiej właśnie systematyczności :)
@Orzeech: jak najbardziej wierzę ci w te dane i tak właśnie przypuszczałem. Kurs + orka we własnym zakresie = ok. Tylko, że kumaty człowiek po tygodniu stwierdzi, że ten kurs właściwie do #!$%@? mu jest potrzebny bo to wszystko jest za darmo w internecie.
@sikalafou: Nie, prawie nikt nie ma w sobie tyle samozaparcia, żeby się tego nauczyć samemu, zwłaszcza jak ma jeszcze pracę. Dlatego robię kursy subskrypcyjne, nie spodoba Ci się - rezygnujesz po 2 tyg i tyle :)
@Orzeech: chyba tylko ja byłem takim świrem, że się uczyłem w pracy i przed lub po pracy po 3-4 h czasem, pracując na 3 zmiany i trenując na siłowni 4x w tygodniu. Przyznam, że po prawie roku takiego trybu jak odpadłem z kolejnej już rekrutacji już frustracja sięgała granic, ale jakoś się udało w końcu.
@sikalafou: zgadzam sie z Tobą w 100%
Bootcamp to gowno, jak dla mnie to powinno byc w ogole zakaze i poddane prawu poniewaz umiem programować i zerknąłem na projekt jaki mój kolega zrobił po 3 miesięcznym bootcampie za 12 tysięcy - ręcę opadły. Wiedza z 3 filmików na youtube które trwają maź 20 godzin.
Niestety osobom, które się mało znają nie przegadasz.
To tak jakbyś powiedział prawiczkowi - uważaj na laski
@sikalafou: Hej, sorry, dopiero teraz mam czas by odpisać.
Patrzysz trochę zero-jedynkowo, nie bierzesz innych czynników pod uwagę.

1. "Wykładają ci gotową wiedzę i rozwiązania..."
Zgadza się. A na studiach czy w liceum nie masz gotowej wiedzy? To po co tam iść?
Najważniejszym aspektem nie jest wiedza (jak dla mnie), ale sposób w jaki jest wyłożona i przesłana. (Za to między innymi zapłaciłem).

"Jak taki absolwent prowadzony za rączkę natrafi w