Wpis z mikrobloga

#palackultury #warszawa #ciekawostki

Prawdy o Pałacu Kultury i Nauki

Najniższą kondygnację zajmuje 25 kotów, są po to, by tępić gryzonie. Zwierzęta mieszkają w Pałacu od początku jego istnienia i opiekuje się nimi Pani Elżbieta Michalska. Zaraz po oddaniu Pałacu pracowało tam dużo osób pochodzących z małych miasteczek i wsi. Kiedy ktoś miał za dużo kotów, przynosił je po prostu do miejsca pracy. W kulminacyjnym momencie na etacie było ponad 60 kotów, biegających po wszystkich zakamarkach pałacu. Władze niezadowolone z obecności dzikich współlokatorów postanowiły się ich pozbyć. Pracownicy schroniska zatrudnieni do wyłapania kotów, nie mogli się uporać ze zwierzętami. Podjęto decyzję, by przyznać zwierzętom 25 etatów.

W Pałacu mieszka jedna z 10, żyjących na wolności, par sokołów. Jedna z samic wypuszczonych przez Instytutu Zoologii PAN w 1998 roku, wybrała miejscu na gniazdo na 42. piętrze PKiN. Sokoły pojawiają się tam jednak tylko w marcu i kwietniu, w okresie lęgowym.

W latach 60-tych pisano listy adresowane „Drogi Pałacu Kultury i Nauki, mam trudną sytuację mieszkaniową czy mógłbyś mi pomóc”. Ludzie traktowali PKiN jako reprezentację nowej władzy.

Pewien miliarder ze Stanów Zjednoczonych chciał Pałac rozebrać, przewieźć do siebie i złożyć. Polska odmówiła sprzedaży.

Przez kilka miesięcy w znajdującym się w Pałacu kinie „Wiedza” pomieszkiwał włóczęga Marek. Kiedyś też do portierni wprowadziła się kobieta wraz z dzieckiem.

Zatrudnianym w Pałacu pracownikom ochrony zakazywano mówić rodzinie gdzie pracują i co robią. Pierwsi pracownicy ochrony nazywali się Kieliszek, Biskup i Bania. Raz udało im się nie wpuścić do Pałacu samego prezydenta Bieruta, kiedy chciał odwiedzić budynek bez zapowiedzi. Dopiero bowiem po odwilży, za rządów Gomułki, każdy z ludu mógł wejść do PKiN.
ksiadz164 - #palackultury #warszawa #ciekawostki



Prawdy o Pałacu Kultury i Nauki

...

źródło: comment_FdPF0xpRD0zFFW96vDC7IDUvVYvbw30Z.jpg

Pobierz
  • 4