Wpis z mikrobloga

Mój #rozowypasek złożył wczoraj wypowiedzenie umowy o prace z zachowaniem miesięcznego okresu wypowiedzenia. Dziś chcąc upewnić się ile jej zostało urlopu (8 dni starego + 11 dni z tego roku z uwagi, ze nie brała ani jednego), otrzymała odpowiedz od szefa, ze tylko 11 dni, po zapytaniu co z reszta szef rzucił: rozpisałem w zeszłym roku, żeby nic nie przeszło na nowy. Dodatkowo powiedział, że od poniedziałku ma nie przychodzić do pracy bo wybierze urlop, a ostatni tydzień lipca ma być w pracy bo on wyjeżdża na wakacje, a firma nie może być bez nikogo. Różowa oczywiście nie chce brać tego urlopu z uwagi na przeprowadzkę na koniec miesiąca wiec wtedy przyda się urlop, a ja nie mam pomysłu jak z tego wybrnąć. Najprawdopodniej szef wypisał za nią wnioski urlopowe w zeszłym roku, a teraz decyduje co ma robić z urlopem. Jest jakieś rozsądne wyjście z tej sytuacji?
#pracbaza #prawopracy #kiciochpyta
  • 24
@Bushus: @gorzki99: „klasyczny” system urlopowy wyglada tak: ugadujesz się z Januszem na urlop i dajesz wniosek, klasycznie urlop od-do Janusz podpisuje i sobie gdzieś zabiera, do księgowej czy kogoś.
Tak wiec różowa idzie w poniedziałek i mówi otwarcie ile ma i czego i jeśli każą jej iść bo „urlop” to pip i dalsze konsekwencje. Bo oficjalnie żadnego urlopu na poniedziałek mie ma. Plus jest taki, ze ma bardzo charakterystyczny charakter
pracodawca nie może odmówić unż? Wydaje mi się, że może jeśli ma jakieś super uzasadnienie, że poniesie straty czy #!$%@? wie co.


@korpoRator: Byly wyroki sadu ktore stwierdzaly ze pracodawca mogl odmowic. Ale serio myslisz ze janusz pojdzie do sadu jak na lewo wypisal urlop? :P
Normalnie to pracodawca nie moze odmowic - sprawa musi oprzec sie o sad.