Wpis z mikrobloga

@John_Clin: Jak jest dostępne i da się je złapać w sekundę lub dwie, to można ryzykować. Tylko czekać do wieczora, bo wtedy owady są mniej aktywne.
Jak jest schowane gdzieś, albo trzeba je odrywać, to lepiej kupić gaśnicę lub dwie i zadzwonić sobie do strażaków. Podjadą wieczorkiem i ogarną.

U mnie ekipa z OSP ubrała młodego w strój pszczelarza i wysłała na drabinę. A potem stali na dole i kręcili sobie