Od dwóch dni nie chciał jeść i słabł z godziny na godzinę. Weterynarz zabrał go do siebie, podłączył do kroplówki dał do inkubacji, ale był za słaby, nawet nie trzeba było usypiać.
Okazało się, że miał niewykształcony języczek i nie miał odruchu ssania, dlatego odrzuciła go matka. Oprócz tego zaczęła mu się w pyszczku zbierać ropa i to w ogóle nie rokowało. Nawet jakby udało się go teraz odratować, w przyszłości miałby problemy z jedzeniem.
Od dwóch dni nie chciał jeść i słabł z godziny na godzinę. Weterynarz zabrał go do siebie, podłączył do kroplówki dał do inkubacji, ale był za słaby, nawet nie trzeba było usypiać.
Okazało się, że miał niewykształcony języczek i nie miał odruchu ssania, dlatego odrzuciła go matka. Oprócz tego zaczęła mu się w pyszczku zbierać ropa i to w ogóle nie rokowało. Nawet jakby udało się go teraz odratować, w przyszłości miałby problemy z jedzeniem.
Ehh krótka znajomość, ale tęskno za nim (╯︵╰,)
#najmilszykot
Komentarz usunięty przez autora