Wpis z mikrobloga

@Trujkont: jedna osoba w rodzinie sprawdzała auto w SKP przed zakupem. "Wszystko OK, brak wycieków, nie ma co sie martwić." Dwa dni po zakupie pojechałą do serwisu (nie ASO, ale pół roku wcześniej jeszcze to było ASO - sprawdzony serwis) bo trzeba było powymieniać oleje itp i chciała to od razu załatwić, gość jej powiedział że jak dla niego auto nadaje się na lawetę. Po numerach seryjnych znaleźli w nim części
@dict: jasne, wiem, oni mogli swoją robotę dobrze zrobić - to co mieli sprawdzić sprawdzili i te podstawowe elementy serio były w porządku. Ale wycieczka do SKP przed zakupem samochodu z nadzieją na to że coś znajdą to IMHO nie jest najlepszy pomysł.