Jezu, laska na #linkedin wstawia post, w którym płacze, że na obronie zwrócono jej uwagę i obniżono ocenę za niestosowny strój - jeszcze raz - ona założyła legginsy przed kolano na obronę magisterki i skarży się na linkedinie xDD Najlepsze, żę dziekan ją przeprosił w komentarzu bo go oznaczyła xD #logikarozowychpaskow #bekazpodludzi
@masur1: Może i nie ubrała się w najbardziej odpowiedni sposób, ale strój nie powinien mieć przełożenia na ocenę jej wiedzy i absolutnie nie może stanowić podstawy do wyproszenia z egzaminu dyplomowego
@masur1: A co miał zrobić? Pozwolić by poszedł przekaz, że kadra kierownicza tej gównoszkoły to talibowie i narazić siebie i instytucję na stratę kupy kasy? A dla laski wielkie brawo, bo dzięki temu wpisowi może kilka osób wyjmie głowy z dup i na polskich uczelniach będzie choć trochę normalniej
@raglegumm: Jeśli dorosłemu człowiekowi o standardowym zasobie wiedzy i kultury należy wyjaśniać, że na egzamin nie przychodzi się w stroju kuriera glovo to przykro mi, nic już nie pomoże. Nawet pieniądze zmarnowane na pywatną szkołę.
@masur1: raz, że robisz dokładnie to samo bóldupiąc na to, że ktoś ma problem z #!$%@? traktowaniem i nie boi się interweniować w swojej sprawie, a dwa że jednak nie kumasz czym jest Linkedin i dlaczego takie posty mają rację bytu @bnz44: rozumiem, że panna na fotce według ciebie to typowy cosplay kuriera z szamką?
@Grzebsky: Nie jest to strój formalny. Z drugiej strony kultura wymaga powstrzymania się od uwag na temat innych nawet jeśli nie ogarniają tak prostych spraw, dlatego starcie tej laski z komisją oceniam na 1:1.
Wszystkim pisowcom krzyczącym że Tusk wycofuje się z obietnic socjalnych prawilnie przypominam: dokładnie dlatego na nich głosowaliśmy. Plan realizuje się w 100% XD
Komentarz usunięty przez autora
ps. wiesz wgl do czego służy Linkedin?
@masur1: Z drugiej strony pewnie skargi nic by nie przyniosły, gdyby pozostały gdzieś w szufladzie i tego nie rozdmuchała.
@bnz44: rozumiem, że panna na fotce według ciebie to typowy cosplay kuriera z szamką?
@WhiskeyIHaze: szkoda energii na tłumaczenie ci czym różni się obrona magisterki od reprezentowania klienta przed instytucją sądu