Aktywne Wpisy
xyperxyper +121
Pokolenie Z a rekrutacja: jak ma być dobrze?
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Konkretnyknur +128
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
Założenie jest takie, że bierzemy typową fabułę z filmów/bajek/anime z "wybrańcem", jednak my wcielamy się w rolę tego złego którego chce on pokonać.
Myślałem nad czymś w rodzaju strategii, gdzie zarządzamy naszym królestwem/imperium, oczywiście rządzimy twardą ręką i w pewnym momencie dowiadujemy się, że ludzie mówią o pojawieniu się wybrańca który ma zakończyć nasze rządy zła. Mniej więcej w tym momencie zaczyna się gra, możliwe, że niewiele wcześniej.
W zależności od poziomu naszej wiedzy o wybrańcu i jego poczynaniach, bylibyśmy w stanie przeznaczać więcej środków na szukanie informacji o wybrańcu i zwalczanie go.
Do dyspozycji mielibyśmy nasze wojsko, agentów, najemników, pieniądze itd.
Nasze działania miałyby wpływ na siłę królestwa. Np.
Moglibyśmy zmasakrować wioskę której pomógł by spróbować go wywabić. To osłabiłoby nasze dochody i zwiększyło wrogość sąsiadujących wiosek/miast, ale dało szansę na bezpośrednią walkę z wybrańcem.
Moglibyśmy wysyłać wojsko by odcinać tereny, jednak to by osłabiało nasze wojsko w innych rejonach (zwiększona przestępczość, możliwość ataku innego państwa itp.)
Ogólnie moglibyśmy robić wszystko to co robią źli, jednak starać się to robić mądrze. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wiem o grach gdzie jesteśmy złymi, ale chyba zawsze jest to na zasadzie, że rozbudowujemy imperium by podbić inne krainy, a tutaj staralibyśmy się uchronić nasze imperium przed upadkiem i naszą śmiercią.
#pytanie #gry #kiciochpyta
@Wiesmin: +/- Dungeon Keeper
Raczej malo ma wspolnego z tym co op opisuje xd
Chodzi mi o zmianę koncepcji gdzie praktycznie zawsze, jak gramy złym w strategii, to naszym celem jest stworzenie imperium/bazy i podbijanie sąsiadów.
Myślę bardziej nad czymś gdzie już praktycznie "wygraliśmy", ale pojawia się przeciwwaga w postaci wybrańca, która może wszystko zburzyć.
Porównując to do czegoś, to gralibyśmy jako Aku z Samurai Jack, po tym jak Jack pojawił się
-Szukanie wybrańca jest nudne
-Jak już go znajdziesz to rach ciach i wygrałeś
-Jeśli gra ma się toczyć dalej to musi wydarzyć się jakiś przewał, że jednak wybraniec wygrywa - plot armor, bo inaczej się tego zrobić nie da.
=grasz w przegrywanie - frustracja i niechęć, odejście
@Nemayu: Czemu? Stawiałoby to dwa zadania przed nami.
1) Znajdywanie informacji na jego temat, wraz z próbą przewidzenia kolejnych jego działań, by móc go dorwać.
2) Przeciwdziałanie jego akcjom. Wyzwolone wioski trzeba przejąć, a zabitych dowódców
@thewickerman88: Jest trochę gier w których jesteś złym (np. Overlord czy Dungeons, w tym drugim, w 3 części, jest misja nawet gdzie zabijasz jednorożce, jeśli dobrze pamiętem), ale ja właśnie chciałbym mieć pełnię władzy od początku i pobawić się w drugą stronę i pokonać moc przyjaźni, czy inne
@Wiesmin: no własnie tego brakuje w każdej takiej grze. Bycie złym ogranicza się do jakiegoś mordowania szczeniaczków a nie robienia wielowymiarowych intryg i knucia. Najczęściej "bycie" złym w grach to wybór level między tym czy oddać babci z questa znalezione pieniądze czy zatrzymać je dla siebie. Takie proste pierdoły