Wpis z mikrobloga

Koneserzy wiedzy tajemnej pewnie zapoznali się z blogiem kancelarii. Just a little reminder No to jedziemy
https://legaartis.pl/blog/
Na początku stroną wygląda legitnie jak z ulotki ale to tylko pozory
1. Nazwa kancelarii posiada błąd powinno być Lege a nie Lega. Gdyby nazwali się Legeartis lub Legartis z prawidłowym podtytułem....
2. Nie wiemy kto prowadzi kancelarię i bloga a przecież prowadzenie kancelarii jest powodem do dumy a nie wstydu.
3. Blog wplątuje foliarskie wątki między neutralne treści.
4. Sam fakt prowadzenia bloga politycznego przez kancelarię która powinna być niezawisła, budzi niepokój.
5. Artykuły.... po materiale jak ten poniżej odnoszę wrażenie że jest robotą jakiejś typiary bo nie wyobrażam sobie żeby chłop rozpoczynał pisać od zwrotu ''kochani, mamy to mamy to szczypawki som zue''
https://web.archive.org/web/20210714083346/https:/legaartis.pl/blog/2021/07/14/silnie-trujaca-substancja-w-super-produktach-do-oznakowania/
6. Brak profesjonalizmu. W taki sposób to sobie mogę pisać na wypoku lub na blogu osobistym czyli w brudnopisie a nie na poważnej stronie kancelarii. (sic) Mocny język nacechowany slangiem i emocjami (k------a,urzędasy) co ma w oczach mniej oczytanych januszy zwiększyć wiarygodność.
7. Datki. Nie wyobrażam sobie żeby kancelaria chodziła na żebry. To znaczy że jest bardzo słabą kancelarią albo pełni funkcję dezinformacyjną pod płaszczykiem działalności prawnej.
A naród klaszcze uszami.

#szury #foliarze #legaartis #bekazfoliarstwa #dezinformacja
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach