Wpis z mikrobloga

Haha. Czasami opłaca się nie być totalnym ignorantem. Wychodzilem z kina i zauwazylem bardzo złowrogi obłok zblizajacy się w moim kierunku. Odleglosc max kilka km.
Od razu wiedziałem co to jest- chmura burzowa…. Nazwy nie znam, ale potrafię chociaz to rozpoznać od razu, zwlaszcza ze w oddali widzialem blyski i smugę deszczu.

Tak się składa ze mialem przy sobie laptopa w plecaku i nie chcialem dopuścić do zamokniecia sprzętu, więc postanowiłem…. BIEC. Biegłem ile sił, wrecz sprintem. Musialem wygladac nieco komicznie bo jakies towarzystwo nastolatkow miało trochę „bekę”….
ale gdy dobieglem, otworzylem tylko drzwi do klatki, zerwał się totanie potężny deszcz.
Pomyslałem sobie „ i kto się teraz smieje LAMUSY?” XD

Oczywiscie biegłem w trosce o laptopa, a po drodze zadnego przystanku, wiaduktu, wiaty, DACHU…. Czegokolwiek aby się schronić…. Wiec skoro ja biegłem ile sił i ledwo sie uratowałem od zagłady, to wredne gimbusy napewno teraz piszczą ze się mejkapik #!$%@?ł XD

#czujedobrzeczlowiek #gownowpis #burza #nobodycares
  • Odpowiedz