Wpis z mikrobloga

Poszliśmy z koliegą przegrywem na dłuższy spacer nocą w celu schudnięcia, bo obaj jesteśmy ulani i przechodziliśmy obok kilku klubów, a tam muzyka głośno grała, cały tłum ludzi darł ryja, pili alkohol, tańczyli. Tak zupełnie bez okazji. Po prostu zwykły weekend. Serio normictwo tak żyje? Jedyne imprezy, na jakich ja byłem w zyciu to wesela rodziny, a i tak większość czasu siedziałem przy stole jak najgorszy przegryw. Dopiero nad ranem po dużej ilości alkoholu zdarzało mi się zatańczyć z jakąś równie pijaną ciotką. Ehhh...
#przegryw
  • 5
Tak zupełnie bez okazji. Po prostu zwykły weekend. Serio normictwo tak żyje?


@Eigerstand: jako normik powiem tak: wcale nie tak czesto sie chodzi do klubow na imprezki w innym czasie niz wakacje- bo trzeba miec za co a taki przecietny licealista czy studenciak to tak srednio ma pieniadze. do klubow o wiele czesciej chodza osoby takie jak: banany, osoby ktore podjely prace w czasie studiow czy osoby juz po studiach, laski