Wpis z mikrobloga

Potrzebuje rady #behawiorysta. Mój pies potwornie ujada na sąsiadów, tylko jednych. Dzisiaj jak siedzieli w ogrodzie siedział dwie godziny pod płotem i na nich szczekał, w końcu babka przyszła i powiedziała że zadzwoni po policję. Moja mama nie jest w stanie go złapać i zaciągnąć do domu jak nas nie ma, nie będziemy też specjalnie na lato zamykać tarasu tylko po to żeby on nie wylatywał. On szczeka tylko na wybrane osoby, nie na każdego, ogólnie jest mega przyjacielski. Czy kastracja to dobry pomysł w tym przypadku i może pomóc? Pies ma niespełna rok, jest mały, adoptowalismy go parę miesięcy temu. Zastanawiam się skąd u niego takie zachowania i jak sobie z tym poradzić. #psy
  • 4
@Lilijann: na start to jednak nie wypuszczać psa, bo nakręcanie się przed dwie godziny to słabo i dla sąsiadów, i dla niego. Kastracja nijak ma się co szczekania na jednych sąsiadów.
Być może coś wystraszyło psa, gdy byli sąsiedzi albo coś z ich strony. Hipotez jest milion i nie da się doradzić z daleka, ale bycie luzem na działce na pewno nie sprzyja. Nawet może przechodzić jakąś fazę lęków. Można chodzić
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Lilijann: niech na smycz/lince biega po podwórku i jak zaczyna szczekać to won do domu. Takie najprosze rozwiązanie na szybko. Na pewno nie może drzeć ryja dwie godziny, bo pomijając już sąsiadów (którzy mają święte prawo do spokoju) to Twój pies zaucza się tego durnego zachowania i z każdym taki utrwaleniem gorzej będzie trudniej go tego oduczyć.

Jakieś takie skuteczniejsze rozwiązanie likwidujące przyczyne problemu to wymaga żebyście się z kimś mądrym