Wpis z mikrobloga

Siostra mojej żony to dziwny człowiek, już pisze dlaczego:
- kiedyś mieliśmy hasło do domowego Wi-Fi na wsi w domu różowej, ale jakieś dwa lata temu siostra specjalnie to hasło zmieniła, żeby nikt poza nią i jej mężem nie mógł z niego korzystać (Internet jest na szwagierkę). Z jednej strony niby zrozumiałe, bo sama płaci, z drugiej jednak nie do końca, bo jesteśmy u żony w domu średnio 10-15 dni w roku (weekend co 2 miesiące + święta). Mało tego rodzice żony we własnym domu korzystają z mobilnego transferu danych w telefonach, bo im też szwagierka Internetu nie udostępni, pomimo iż to rodzice pokrywają większość wydatków utrzymania domu. To nic, że rodzice żony korzystają z tego tylko do Facebooka i bankowości, nie da im dostępu i koniec.
- gdy żona miała przygotowania do ślubu i potrzebowała się dostać na próbny makijaż (trasa ok 20-30km) to szwagierka chciała od niej 20zł na paliwo, ale z kolei gdy jakiś rok lub dwa lata wcześniej szwagierka i jej mąż chcieli, abyśmy zasuwali po łóżko do masażu rehabilitacyjnego na drugi koniec miasta, w którym mieszkamy a następnie podczas przyjazdu na wieś przywieźli je do domu, to nic nie dali w podziękowaniu, nawet nie spytali czy nie chcemy choćby piwa czy czekolady
- gdy w 2019 roku przyszła popularna "choroba" i żona była w ciąży, to miała iść na chrzestną do dziecka szwagierki. Jednak z racji że na chrzcie miał być ktoś kto miał styczność z chorym, to z obawy o zdrowie dziecka i żony, dostaliśmy im odpowiedź odmowną. Wówczas szwagierka zrobiła taką awanturę, że aż moja różowa płakała, a rodzice różowej mówili, że jest niepoważna, że odmawia dziecku bycia chrzestną (kij z tym, że nie wiedzieliśmy wówczas jak groźna jest ta choroba, bo to był to 3 kwartał 2020)
- w dowód wdzięczności za ww. na chrzciny nie przyjechali do kościoła (jako jedyni)
- w domu udają biednych, prowadzą budowę, ale traktują jako wielką tajemnicę. Nawet nie powiedzą na jakim etapie się znajdują, żeby tylko czasem się nie okazało, że mają sporo pieniędzy.
- gdy wyjeżdżali na wakacje, mówili że jadą nad polskie morze. Mówili, że mieli zimną wodę i jedli zimne frytki w restauracji, tymczasem po czasie żona w barku za szkłem zauważyła gifty z Zakynthos i bransoletki All-Inclusive.
- gdy sąsiadka szwagierki przy kredycie wybudowała się w ok półtorej roku, to z zazdrości przez kilka lat się do niej nie odzywała, pomimo iż sama się buduje od kilku lat, ale bez kredytu.

A to tylko czubek góry lodowej. I to nie chodzi o to, że komuś coś żałuję, tylko po prostu szwagierce i jej mężowi brakuje zwyczajnie empatii i szacunku do innych ludzi.

No i tak sobie teraz siedzę w domu różowej i nie mam co robić. Żona się dziwi mi, że nie lubię tu przyjeżdżać, ale ja nie bardzo mam tutaj z kim pogadać. Z teściami też raczej nie mamy wspólnych tematów z uwagi na różnice poglądów życiowych, politycznych i społecznych.

Niby urlop, wszystko fajnie, ale odliczam czas, kiedy pojedziemy do mnie do domu...

PS 1. Tak, szwagierka to nie rodzina, ale bardziej chodzi w relacji do mojej żony.
PS 2. Nie chce zostawić żony samej i pojechać do domu rodzinnego, bo mamy roczne dziecko i ciężko z nim przychodzi mi rozłąka.
PS 3. Miałem po prostu potrzebę, aby się wyżalić

#zalesie #niepopularnaopinia #truestory
  • 9
@linuxuser: ciekawa historia ale dość chaotycznie opowiedziana, mógłbyś krcej, bez emocji i tylko fakty bez opinii? ʕʔ chętnie się odniosę bo gdzieś tam w przeszłości miałem problemik z "obraźliwym" szwagrem ;)
@7050: w dużym skrócie siostra żony jest egoistką. Udaje osobę biedną, siedzi na garnuszku rodziców i po cichu się buduje i dorzuca się do wydatków na zasadzie jak naj mniej. Gdy ona coś potrzebuje, to jej się należy i już, gdy z kolei ktoś od niej coś potrzebuje to ma podejście "nie ma nic za darmo".

Edit. W sumie jej mąż jest podobny do niej. Dla nich najważniejsze jest to, żeby
@linuxuser: rozumi -> ograniczcie kontakty do absolunego minimum, ja tak zrobiłem z kontaktami ze szwagrem i mam teraz spokój sumienia
nie rozumi -> i tu masz #!$%@? niestety.... na taki przypadek nie ma pacaneum....