Aktywne Wpisy
xyperxyper +110
Pokolenie Z a rekrutacja: jak ma być dobrze?
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Konkretnyknur +124
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
Dodałem powyżej "suplement" z Wyroku WSA w Bydgoszczy z 27.03.2019 r., II SA/Bd 1281/18).
Do cytowanego przez ciebie art.
Całość tu
Odnieś się do tego, biorąc pod
przeszliśmy do wersji
Owszem, kot to zwierzę domowe co nie znaczy, że musi siedzieć w domu.
Dlatego cytuję po raz drugi i podkreślam. Zwykłe środki ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia określa się jako tradycyjne, przyjęte zwyczajowo, naturalne dla danego gatunku zwierzęcia
XDDD a to c--j, skoro sobie nie potrafisz wyobrazić to nie było tematu, lata badań psu w dupe bo wykopek nie potrafi sobie czegoś
The impact of free-ranging domestic cats on wildlife of the United States
Do We Really Know That Cats Kill By The Billions? Not So Fast
Zresztą. C--j z tym. Wg Ciebie, badania z dalekiej Ameryki można przenieść bezpośrednio na nasz grunt. Mimo zupełnie innych warunków. I jak rozumiem ani ja nie udowodnię swoich racji ani ty swoich, więc nie ma co się kopać. ¯\_(ツ)_/¯
Nie wspominając już, że zaczynasz wycieczki ad personam.
A to zwykłe chamstwo.
Żegnam nieuprzejmie.
Badania z SGGW i PAN
Tutaj
Niezły ten wykop.
Jeden mirek klnie na forum gdy w dyskusji widzi rzeczowe argumenty naukowe podawane przez innego użytkownika, a drugi mirek wypuszcza własnego kota i naraża go tym samym na śmierć pod kołami auta, w zębach lisa, psa czy jakiegoś orła. Obaj mają gdzieś zwierzęta. Ech quo vadis wypoku
Bo jeśli kot nie upoluje myszy, to niby jakie inne zwierze to zrobi? Nie mieszkam na wsi, lecz pod miastem i szansa że mysz zostanie upolowana przez myszołowa, lisa czy bociana jest zerowa.
Muszę przyznać dziwne dla mnie jest jak takie zwierzę jak kot żyje na 50 m2 całe życie i nigdy nigdzie nie wyjdzie, bo tak w głowie mam myślenie, że on zajebiscie by jednak chciał wyjść i coś porobić xD
Z psami słabe porównanie, bo z psami się wychodzi na spacery, krótsze i dłuższe, a takie koty to jednak wyprowadzane są na smyczy ultrarzadko
@PSSP: gratuluję kota który tępi te mysie cholerstwo
aczkolwiek twoje myślenie,