Wpis z mikrobloga

Mirki, historia:

Sklep biedronka, nowobogackie osiedle, Gdańsk.
Sytuacja miała miejsce przy kasie samoobsługowej. Udałam się do pierwszej wolnej kasy ze swoimi 3 produktami spożywczymi, kasuje 3 produkt i słyszę za plecami:
-Halo! Kolejka tu jest. -rzuca do mnie agresywnie kobieta, na oko lat 30, basic wygląd.
Mogę przysiąc, że pojawiła się znikąd, oprócz niej, nie było nikogo, a kasa obok była wolna.
-No nic, trudno, nie widziałam Pani. Tu obok jest wolne. - odpowiadam spokojnie.
-Ta jasne. #!$%@? #!$%@?.
Na chwile mnie zamurowało. Po chwili rzucam:
-Nie pytałam jak się nazywasz.
Zaczęła coś pluć jadem pod nosem, nie chcąc tego słyszeć zabrałam zakupy i wyszłam. Skonsternowana.

Czy w ogóle warto reagować i wchodzić w interakcje z polskimi zwierzętami?

#p0lka #bekazpodludzi #patologiazewsi #karyna #rozowepaski #patologiazmiasta #polska #humor #biedronka #chlewobsranygownem
  • 9
@pimpuschek: ciekawe o co jej chodziło z tą kolejką. U mnie w biedrze kiedyś było tak, że była jedna wspólna kolejka do kas samoobsługowych i do zwykłej (bo są obok siebie) i nawet, jak chciałeś iść do jednego rodzaju kasy, to musiałeś stać w kolejce ze wszystkimi innymi xD bez sensu