Wpis z mikrobloga

Rosjanie domykają okrążenie Siewierodoniecka. Raport z Ukrainy 26.05.2022

Dzisiaj skupię się na opisaniu sytuacji w okolicach miast Łyman, Bachmut, Popasna i Siewierodonieck, bo tam toczą się obecnie najcięższe boje. Jest to de facto nieco rozbudowany wpis z wczorajszego wieczoru, wzbogacony o mapy, ułatwiające zrozumienie sytuacji. Pisałem wczoraj o tylu miejscowościach, że warto zobaczyć jak to wygląda na mapie. Jeśli czytałeś/-aś wczorajszy tekst to sprawdź przede wszystkim mapy.

Dzisiejszy raport jest dostępny w dwóch wersjach:
- tekstowa na wykopie i Blogu - link do bloga
- wideo na YouTube - link.

Sytuacja w rejonie Lisiczańska i Siewierodoniecka jest krytyczna. Obecnie Ukraińcy posiadają tylko dwie drogi łączące te dwa miasta z ukraińskimi tyłami. Jedna prowadzi wzdłuż Dońca, druga natomiast to trasa Bachmut-Lisiczańsk. Obie te drogi znajdują się pod stałym ostrzałem rosyjskiej artylerii, co bardzo utrudnia przerzut sił i sprzętu.

Rosjanie twierdzą nawet, że udało im się już przejąć fragment trasy Bachmut-Lisiczańsk, kilka km na północ od Sołedaru, Informację tę potwierdził m.in. Neil Hauer, zachodni dziennikarz który raportuje z okolicy Bachmutu.

Ukraińcy nadal nie są w stanie przeorganizować swoich sił i zatrzymać natarcia Rosjan, które wyszło 2 tygodnie temu z Popasnej. Rosjanie mają w tym sektorze zarówno przewagę ogniową, jak i prawdopodobnie lokalną przewagę liczebną.

Przełamanie frontu pod Popasną doprowadziło do wyjścia Rosjan na tyły niektórych ukraińskich jednostek i zagrożenia im okrążeniem. W tej sytuacji Ukraińcy wycofali się z części najbardziej wysuniętych pozycji np. poddano miasta Myroniwśkyj i Switłodarsk.

Wyłom pod Popasną jest na tyle duży, że Rosjanie zaczęli zagrażać także miastu Bachmut, które odgrywa ważną rolę gdy idzie o ukraińską logistykę w Donbasie.

Ukraiński odwrót jest prowadzony w sposób zorganizowany. Większej paniki nie ma. Co nie oznacza jednak, że ten odwrót to „spacerek na ukraińskie tyły”. Cofając się wiele jednostek trafia pod ostrzał rosyjskiej artylerii, która nawet nocą ostrzeliwuje główne drogi w okolicach Bachmutu i Lisiczańska oraz wzdłuż Dońca;

Na niektórych odcinkach cofające się oddziały ukraińskie popełniają istotne błędy. Przykładowo opuszczając Switłodarśk , Ukraińcy próbowali wysadzić miejscową tamę, co doprowadzić miało do zalania wąskiego korytarza lądowego, którym Rosjanie mogą szybko podejść do Bachmutu. Zamontowane ładunki wybuchły, ale nie przerwały tamy. W rezultacie Ukraińcy musieli cofnąć się z Switłodarśka aż 15 km na północ (potwierdzone przez Hauera) w kierunku na Bachmut.

Według Rosjan ich czołówki są już tylko ok. 10 km od Bachmutu. Rosjanie podchodzą do miasta jednocześnie ze wschodu i południa. Wydaje się, że spróbują zaatakować Bachmut zanim siły ukraińskie będą miały czas na przegrupowanie i wzmocnienie obrony miasta.

Ukraińcy, próbując ratować sytuację pod Lisiczańskiem i Siewierodonieckiem przez ostatnie kilka dni próbowali wypchnąć Rosjan z Toszkiwki, położonej ok. 10 km na południe od Lisiczańska. Ostatecznie ich atak się jednak załamał, a miasteczko jest pod kontrolą Rosjan. To zła wiadomość, bo Toszkiwka jest idealną pozycją wyjściową do ataku na tyły Lisiczańska.

Rosjanie przygotowują się do kolejnej przeprawy przez Doniec, tak jak 2 tygodnie temu pod Biłohorowiką. Gdyby tym razem im się udało Siewierodonieck i Lisiczańsk znalazłyby się de facto w okrążeniu.

Rzecznik prezydenta Zełeńskiego przyznał wczoraj że Rosjanie posiadają w Donbasie przewagę 7:1. W podobny sposób wypowiadają się inny bliscy współpracownicy prezydenta np. Ołeksij Arestowicz. Takie komunikaty mogą sugerować, że Kijów przygotowuje ludność do porażki w Donbasie;

Na innych odcinkach też nie jest różowo, Rosjanie weszli do Łymana i prawdopodobnie kontrolują już większą część miasta. Nawet pod Charkowem Rosjanom udało się wczoraj wyprzeć Ukraińców z jednej wioski.

Teraz przyjrzyjmy się przyczynom takiej a nie innej sytuacji pod Popasną i Siewierodonieckiem.

Raporty na temat tego, że nacierające rosyjskie wojska ponoszą duże straty i się wykrwawiają są - moim zdaniem - nieprawdziwe. Wyłom w okolicach Popasnej powstał głównie dzięki masowemu użyciu artylerii przez Rosjan, która dosłownie równa z ziemią wszystko co znajduje się przed nacierającymi rosyjskimi wojskami. Do szturmowania poszczególnych pozycji Rosjanie przystępują dopiero po tym jak artyleria zakończy swoją pracę;

Ukraińska artyleria strzela celnie, ale jest jej zwyczajnie za mało. Rosjanie ściągnęli na front natomiast wszystko co tylko znaleźli w magazynach, Grady, Uragany, Tosy, Tulipany itd.

Zmasowane użycie artylerii przez Rosjan robi ogromną różnicę na polu bitwy i zmusza Ukraińców do wyboru: albo wysokie straty własne odniesione pod ostrzałem artyleryjskim albo odwrót. Najczęściej wybierane jest to drugie.

Ukraińcy mają także problem z odwodami. Na front wysyłane są kolejne oddziały obrony terytorialnej. Część z nich się buntuje, wdaje się w pyskówki z dowództwem, a czasami nawet odmawia wykonywania rozkazów. To efekt buntu wobec zmian w prawie – na początku maja ukraiński parlament pozwolił na przesuwanie oddziałów obrony terytorialnej poza ich macierzyste obwody. W efekcie przykładowo członkowie OT z Zakarpacia, którzy liczyli że dzięki dołączeniu do OT unikną mobilizacji, teraz lądują w samym środku walki.

Kryzys w oddziałach OT jest na tyle duży, że ok. 2 tygodnie temu Zełeński wymienił głównego dowódcę tej formacji.

Moim zdaniem fakt, że obrona terytorialna jest wykorzystywana do zapychania luk na froncie nie świadczy najlepiej o sytuacji Ukraińców.

Komentarz: Krótko mówiąc sytuacja jest zła. Ukraińcy nie posiadają ani ludzi ani sprzętu, aby załatać front pod Popasną. Nic nie wskazuje na to, aby Ukraińcy byli w stanie utrzymać także Siewierodonieck i Lisiczańsk. Nie wiadomo jednak czy wycofają się z tych dwóch miast, czy jednak - z powodów politycznych - wybiorą ich dalszą obronę, nawet kosztem okrążenia. Osobiście uważam, że oba miasta będą bronione.

Wbrew temu co twierdzą niektórzy, utrata Lisiczańska i Siewierodoniecka to będzie duży cios dla Ukraińców, bo w ten sposób stracą wschodnią część linii Dońca, na której zatrzymują Rosjan od marca. Istnieje duże ryzyko, że teraz Rosjanie nacierając ze wschodu, będą powoli zwijać ukraińskie pozycje, zbliżając się w ten sposób do Słowiańska i Kramatorska ze wschodu. Co prawda w okolicy obu tych miast jest kilka barier naturalnych, o które można by oprzeć obronę, ale to nie są tak dogodne pozycje jak te nad Dońcem.

Wybiegając nieco w przyszłość. Jeśli Rosjanie przejmą kontrolę nad Słowiańskiem i Kramatorskiem to wtedy zrobi się ciekawie, bo wtedy Rosjanami od Dniepru będą dzieliły już tylko stepy i tylko jedno większe miasto, Pawłohrad. Tutaj pojawia się kilka różnych czynników, które mogą zadecydować o dalszych losach wojny:

- nie wiemy jak dużymi rezerwami dysponują Ukraińcy. Teoretycznie świeże jednostki powinny zacząć wchodzić w lipcu/sierpniu, ale to nie jest pewnik. Fakt, że teraz łatają dziury w obronie przy pomoc obrony terytorialnej to nie jest dobry prognostyk;

- nie wiemy jak będzie wyglądała sytuacja kadrowa i sprzętowa Rosjan późnym latem/jesienią. Oni ponieśli naprawdę bardzo duże straty na początku wojny, ale w Donbasie - przez zmasowane użycie artylerii - straty rosyjskie moim zdaniem nie są już tak duże. Zdarzają się wyjątki, tak jak np. katastrofa pod Biłohoriwką, gdzie Rosjanie stracili sprzętu który by wystarczył na uzbrojenie 1 BTG, ale generalnie widać że rosyjskie dowództwo wykazuje większy szacunek dla życia swoich żołnierzy niż na początku wojny - przy czym jest to większy szacunek dla życia Rosjan, bo poborowi z Ługańska i Doniecka są traktowani jak mięso armatnie. To wynika z powodów politycznych - Putin nie chce ogłosić mobilizacji, a więc Moskwa musi utrzymać przy życiu jak największą liczbę żołnierzy, bo nie wiadomo ile jeszcze potrwa wojna;

- postawa Zachodu w przyszłości też jest zagadką. Rosjanie próbują szantażować Zachód widmem głodu na świecie i kryzysu gospodarczego w Europie i USA. Mają przy tym mocne karty, bo blokując ukraińskie porty doprowadzili już do wzrostu cen żywności na świecie. Przykładowo cena pszenicy podskoczyła o 60%, co szczególnie źle odbiło się na sytuacji na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce np. Egipt jest największym importerem pszenicy na świecie i ten wzrost cen doprowadził do wzrostu inflacji z z 5% do 14,5%, a Kair zapowiedział że ograniczy dopłaty do cen chleba, co zaraz spowoduje protesty. Rosjanie straszą świat widmem Arabskiej Wiosny 2.0. Ten rosyjski szantaż zdobywa pewien posłuch na Zachodzie, co widać po propozycjach Macrona czy Kissingera. Im dłużej trwa wojna, tym dotkliwiej Rosja będzie to odczuwała gospodarczo. Tak samo będzie jednak z Ukrainą, która będzie potrzebowała miesiąc w miesiąc ogromnych zastrzyków finansowych, na które będzie musiał zrzucać się Zachód. Wraz z upływem czasu może być problem z utrzymaniem stałej pomocy wojskowo-gospodarczej dla Kijowa.

Moim zdaniem, Rosjanie (nawet w przypadku dużej wygranej w Donbasie) mogą być zbyt słabi na drugi marsz na Kijów, ale Odessa i całkowite odepchnięcie Ukrainy od Morza Czarnego z pewnością jest nadal w obszarze zainteresowania Moskwy.

Wydaje się, że obecnie okrążenie/upadek Siewierodoniecka i Lisiczańska są przesądzone. Losy bitwy o Donbas nadal się toczą, ale pojawienie się tak dużego zgrupowania na skrzydle ukraińskiej armii i brak możliwości dalszej obrony w oparciu o linię Dońca to zły prognostyk dla Kijowa.

Przewidywanie jak dalej rozwiną się losy wojny, to wróżenie z fusów. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że narracja o tym jakoby Rosja już tę wojnę przegrała, nie odpowiada do końca realiom - Rosja z pewnością ośmieszyła się w pierwszych tygodniach wojny, a brak blitzkriegu i szybkiego podbicia Kijowa przełożył się na sankcje. Przy czym to wcale nie oznacza, że Rosja już poniosła całkowitą klęskę na Ukrainie. Istnieje bowiem wiele różnych czynników, które mogą zdecydować o losach tej wojny. Duża część z nich wykracza także daleko poza pola bitewne i poza samą Ukrainę.

Przewidywanie jak dalej rozwiną się losy wojny, to wróżenie z fusów.

______________

Info z Ukrainy wrzucam na:
- stronę Puls Zagranicy
- #lagunacontent

Po treści bliskowschodnie zapraszam natomiast na mojego głównego bloga Puls Lewantu-FB i Twittera.
_____________

UWAGA, WAŻNE:Jeśli ktoś chce być wołany do przyszłych wpisów to musisz zaplusować wpis pod tym linkiem. Wypisać się z wołania można cofając plusa pod zalinkowanym wpisem.
______________

Jeśli ktoś docenia moją pracę i chciałby postawić mi wirtualną kawę, to może to zrobić pod tym linkiem. Jest to oczywiście całkowicie dobrowolne i w obecnej sytuacji polecam wspierać przede wszystkim polskie i zagraniczne NGOsy niosące pomoc na Ukrainę.

#rosja #ukraina #lagunacontent - autorski tag #wojna #ukrainanafroncie
  • 82
@JanLaguna: A jak to wygląda z dostawami broni z zachodu? W sensie one docierają cały czas na bieżąco? Czy jest możliwość, że np. za dwa miesiące Ukraińcy w końcu dostaną od NATO sprzęt i wtedy role znów mogą się obrócić i będą mogli przejść do kontroofensywy? Czy to raczej niemożliwe? (Wiem, że mówiłeś, że to wróżenie z fusów, ale pojęcie masz, więc chętnie poznam twoje zdanie :) )
@konradpra: wczoraj na rosyjskich kanałach pisali o koncentracji sprzętu ukraińskiego pod Bachmutem. Ukraińcy próbują utrzymać w ten sposób drogę Bachmut-Lisiczańsk. Moim zdaniem brakuje niestety jednak pozycji, o które w dłuższej perspektywie można by oprzeć obronę tej drogi. Także imho ukraiński kontratak to próba zyskania czasu, reorganizacji sił i wycofania najbardziej zagrożonych pozycji.

Jak Twoim zdaniem wyglada obecnie nastawienie Ukrainy do negocjacji? Myślisz że mogą zgodzić się oddać coś więcej niż Krym
@JanLaguna Trochę śmieszy mnie ten potężny sojusz Polski, Ukrainy i Litwy. Ukraina to państwo zniszczone wojną, Litwa ma PKB na poziomie Warszawy a Polska nie posiada żadnej sensownej polityki zagranicznej, bo wszystko jest robione na użytek wewnętrzny. Komu ten sojusz ma zagrozić? Raczej Niemcy się wkurzają, bo im dłuższa wojna tym dłuższa niepewność na rynku surowcowym i coraz więcej miliardów trzeba przeznaczać na pomoc Ukrainie. Oni to chcieliby ten konflikt szybko zakończyć,
postawa Zachodu w przyszłości też jest zagadką. Rosjanie próbują szantażować Zachód widmem głodu na świecie i kryzysu gospodarczego w Europie i USA. Mają przy tym mocne karty, bo blokując ukraińskie porty doprowadzili już do wzrostu cen żywności na świecie.


@JanLaguna: z terrorystami się nie negocjuje. Jak teraz zachód dupe wystawi ruskom w tej sprawie, to będą nas szantażować blokadom Odessy za każdym razem gdy będą chcieli coś ugrać.

NATO powinno się
Trochę śmieszy mnie ten potężny sojusz Polski, Ukrainy i Litwy


@Marek_Licyniusz_Krassus: niby racja, ale jednak Niemcy, a wraz z nimi reszta zachodu wolą dmuchać na zimne i nawet nie dopuszczać do tego żeby jakieś peryferyjne państwa centralnej Europy zjednoczyły się i nie były na łasce gigantów.
Im pasuje taki układ, że my produkujemy im rzeczy, a ruscy dostarczają surowce i robią nam za straszaka. Jeno sprawa się trochę skomplikowała 3 miesiące
@Heroina340 Nie ma na co dmuchać. Ukraina nie jest w żadnym sojuszu, żeby mogła zagrozić Niemcom czy Francji. Po wojnie to będzie z każdym w przyjacielskich stosunkach, oby tylko dali pieniądze na odbudowę kraju. Zobaczysz, że za parę lat Ukraina będzie posądzana o zdradę, bo ma przyjacielskie stosunki z Europą Zachodnią. Żeby ten sojusz miał sens, w Polsce musielibyśmy mieć naprawdę długofalową i mądra politykę międzynarodową a do tego sponsora, który będzie
@Marek_Licyniusz_Krassus: USA zależy na silnej europie która wie że nie chce układać się z #!$%@? z wschodu. Niemcy i Francja właśnie pokazują że tego nie gwarantują. Chiny grają na czas więc USA będzie miała okienko aby dofinansować europejskich sojuszników(czyli nas i UK) którzy zluzują obecność USA i pozwolą na przerzucenie w pełni sił na pacyfik.
@kfpwa Że wschodu czyli kim? Europa się układa z Rosją od lat i co? Nic. Dalej to gówno kraj, który ma trochę więcej wojska i sprzętu. Ale z nowoczesną armia nie ma większych szans. Trump blokował NS bo liczył, że Europa zacznie kupować LNG z USA. Biden jak wygrał, temat odpuścił i dzisiaj też jakoś nie ciśnie żeby Europa porzuciła rosyjskie surowce. Bo jak czytam wykop, to Rosja jest jednocześnie potężnym krajem,
@Marek_Licyniusz_Krassus: Ze wschodu czyli z rosją i chinami. Trump blokował NS żeby nie pozwolić na masterplan niemiec pt. ściągamy gaz z rosji i potem sprzedajemy z ogromną marżą. Gdyby plan się spełnił to niemcy z rosją się wspólnie dogadują i zaczynają flirtować z chińczykami co było strasznie nie na rękę amerykanom. Rosja zagraża całej europie jeżeli nie jest skopana, opluta i zgwałcona. To uniwersalna prawda niezależnie od czasów w jakich żyjemy.
Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że narracja o tym jakoby Rosja już tę wojnę przegrała, nie odpowiada do końca realiom


@JanLaguna: To zależy od definicji zwycięstwa. Zajęcie Kijowa i przekazanie władzy Janukowiczowi przepadło.
Dlaczego? W samym Siewierodoniecku ma się bronić jakieś 2-3 tys. żołnierzy, w Lisiczańsku i okolicach pewnie tyle samo, albo nawet nieco więcej.

Utrata 6-8 tys. doświadczonych żołnierzy to dużo i ciężko byłoby ich zastąpić w ciągu najbliższych paru tygodni.


@arkan997: Ukraińcy potrzebują moim zdaniem chociaż symbolicznego oporu w Siewierodoniecku i Lisiczańsku. Utrata tak dużych dwóch miast byłaby sporym ciosem dla morale po utracie Mariupola i Azowstalu. Dodatkowo chodzi o kwestie polityki
Moim zdaniem, Rosjanie (nawet w przypadku dużej wygranej w Donbasie) mogą być zbyt słabi na drugi marsz na Kijów, ale Odessa i całkowite odepchnięcie Ukrainy od Morza Czarnego z pewnością jest nadal w obszarze zainteresowania Moskwy.

@JanLaguna:
Takie pytanie - czemu uważasz że w pierwszej kolejności będą chcieli zająć Odessę, a nie całą lewobrzeżną część Ukrainy?
Nie wiem, ale wydaje mi się że zajęcie wszystkiego na wschód od Dniepru wydawałoby się
@Fennrir: Kwestie gospodarcze i polityczne. Na lewobrzeżnej Ukrainie jest Czernihów, Połtawa do zajęcia, plus część miast leży po obu stronach Dniepru np. Dnipro, Zaporoże, więc nawet jakby dojść do Dniepru to i tak by potrzeba było dużo sił żeby obsadzić cała linię. Otoczyć Odessę można by też dużo szybciej niż zajmować lewobrzeżna część Ukrainy. Natomiast Odessa ma duże znaczenie gospodarcze i polityczne. Rosjanie chcą uciąć w ten sposób plotki o siłowym