Wpis z mikrobloga

Kolejny wyścig to kolejna skromna garstka spostrzeżeń i opinii

Max: miał tempo cały weekend, ale weekend jest wielkim "what ifem", mógł powalczyć o polaka w sobotę ale nie wiadomo czy by wygrał. Mógł być zagrożeniem dla monakijskiego oskarka gdyby nie: najpierw wiatr ( ciężko mi ocenić na ile to błąd a na ile pech ), potem gdyby nie problemy z drsem, znowu może by wyprzedził gekona szybciutko, a może nie, potem gdyby ekler nie odpadł moze po sclearowaniu gekona moze by na agresywnej strategii zagroził leclercowi, potem znowu moze by wyprzedzil Pereza bez TO. Podsumowując może Max by pojechał wyścig życia może nie - ale to wszystko nie ma znaczenia - w momencie gdy silnik w samochodzie z numerem 16 się zesrał Max został wygranym, niezależnie na którym miejscu by dojechał (pomijając raczej nieprawdopodbne scenariusze w stylu dojazdu na p8 ), , trzeba też oddać panującemu cesarzowi co cesarskie i stint na softach pojechał po mistrzowsku wykorzustując softy do granic możliwości. Zmaksymalizował wszystko co było do zmaksymalizowania i za to trzeba go rozliczać ogólnie weekend na 8.0 (jeśli wyjazd w T4 uznamy za jego wine) lub na 9.0 w przeciwnym wypadku, ja się nie podejmuje oceny, która ocena jest bardziej zasłużona.

Szarl: Ciężko coś zarzucić poza spinem w Q oraz pytaniem o PP gdyby nie problemy z DRSem holenderskiego seby - ostatecznie wyjechał z polakiem więc nie ma co gdybać. W wyścigu to tyle ile pojechał to ciężko się do czegoś przyczepić. Ogólnie to jako, że spin w Q był raczej bez konsekwencji (w związku z problemami u puszkarzy ) to imho 9.0 zasłużone

Checo: Słabo w Q, ale może to być pokłosie braku FP1. Wyścig niezły, trochę za dużo emocjonowania się w związku z TO, czysto pragmatycznie zostały podjęte najlepsze dla zespołu decyzje. Perez w walce o tytuł jest czysto matematycznie, a widać, że walka o oba tytuły może być na żyletki, więc kompletnie mnie nie dziwi to co się stało, tylko zespół dzbanów by nie skorzystał z okazji maksymalizacji zysków nie tylko w WCC ale i WDC. I smieszą mnie porównania do Bottasa czy Barichello, bo RBR obecnie nie ma takiej przewagi aby sobie pozwolić na jakąkolwiek nieoptymalną alokację zdobyczy punktowych. Ogólnie jak okrutnie to nie zabrzmi to idealny wyścig kierowcy nr 2. był zawsze tam gdzie trzeba, i robił co trzeba pozwalając puszkom na kompletną dowolność w strategii zespołu, a nie dwóch strategiach dwóch oddzielnych kierowców. Weekend raczej na 8.0 - za Q, rozumiem brak fp1 ale max w Majami był w stanie z marszu walczyć o PP, i to są te detale ( ͡° ͜ʖ ͡°), zwłaszcza, że wingman powinien starać się być możliwie najbliżej w Q, żeby zwiększyć możliwości strategiczne w wyścigu.

Gekon: od początku sezonu błyszczy i coraz pozytywniej na niego patrzę, konsekwentnie zdziera łatkę przehajpowanego kierowcy (przynajmniej w moich oczach), występowi daleko do wybitnego, bo w sumie jechał swoim tempem, niezagrożony przez nikogo, bo nie oszukujmy się walka z redbullami była mrzonką, swoją drogą skisłem jak brytyjska mafia się emocjonowała, że gekon ma trudne zadanie walczyć z dwoma redbullami na różnych strategiach xD. Trzymał co prawda Maxa ładnie, ale był on bardziej zajęty chyba napierd*alaniem w łopatkę DRS i je*aniem zespołu przez radio niż walką, i też patrząc po onboardach Max też wychodził z założenia, że trochę nie ma co ryzykować bo najwyżej porobi się gekona strategią, chociaż momentami miałem wrażenie, że Max zaraz pójdzie jak dzik w maliny w jakimś nieprzewidywalnym miejscu i będzie albo manewr sezonu albo DNF ale ostatecznie nie podejmował ryzyka. Więc gekon na plus, ale też spuszczanie się nad jego obroną, w momencie gdy Perez zrobił go bez większego wysiłku, jest trochę przesadą. Co do oceny to tutaj jest ciężko, dowiózł tyle co mógł ale wydaje mi się, że odstawał od Oponeo w wyścigu. Biorąc to wszystko pod uwagę i dorzucając kilka punktów z własnego widzimisię i licząc z tego pierwiastek wychodzi solidne 8.5

Sainz: w kwalifikacjach plan minimum, w wyścigu przeciętny start do tego wycieczka w żwir, i mityczne uszkodzenia podłogi ( wierzę w uszkodzenia ale 1s na okrążeniu straty brzmi jak trochę próba ratowania psychy sainza niż realny wynik ), podsumowująć "mogło się zdarzyć każdemu ale zdarzyło się jemu", ogólnie trochę bezjajeczny weekend, i chyba kontynuuacja lotu z portem docelowym #2 drajwer. Gdy lider (nieformalny ( ͡° ͜ʖ ͡°)) niedomaga, powinien dorzucić coś od siebie, a pojechał w sumie absolutne minimum tego aby (pomijając wycieczkę w żwir tak jak u maxa) aby nie je*ać po nim po całości, kolejny już raz. Niestety, o ile u Pereza przeskok z midfieldu do topki można powiedzieć, że podziałał stymulująco, o tyle u Ogura kiszonego z papryczką chili to idzie w drugą stronę, ciekaw jestem opini tych co twierdzili po zeszłym sezonie, że Sainz wyjaśnił Eklera, i że hehehe monakijski ogór - wydaje mi się, że niestety sam Sainz uwierzył, że jest TOP i teraz jest bolesna weryfikacja. Reasumując podobnie jak maxa zależenie od interpretacji rajdowej wycieczki po żwirze ocena albo 5.5 albo 7.0 - czyli mniej więcej jak ogóry kiszone z chili, niby spoko, ciężko powiedzieć aby były niedobre, ale nie ma też czym się zachwycać.

Oponiage: poza winning mindsetem pokazanym na początku, zdecydowanie potężny weekend, co prawda w Q oklep od gekona, ale też nie jakiś straszny. Wyścig natomiast w stylu starego dobrego Grande Nigero, mordercze tempo w miarę czystym powietrzu + optymalne zarządzenie oponami. Naprawdę nawet pakt antymercedesowki powinien docenić ten występ. Chociaż w tej beczce miodu, podobnie jak u gekona, jest łyżka dziegciu, znowu jest spuszczanie się brytyjskiej mafii - olaboga gdyby nie KMag to by walczył z maxem o zwycięstwo - X D, miał tempo, ale moim zdaniem można porównywać tempo wyścigowe jedynie kierowców bezpośrednio walczących o pozycje. Hamilton nie miał nic do stracenia i musiał cisnąć, natomiast RB bo ogarnięciu gekona jedyne czym się musiał martwić to jak najbardziej oszczędzać samochody, i nie popełnić żadnej głupoty. Mercedes zrobił ogromny progress, ale nadal nie mają podjazdu do RB. Ocena to 8.5 - kwale powinny być wyżej, ale ciężko się przyczepić do czegokolwiek więcej.

Podobnie jak poprzednio na bardziej szczegółowe opisywanie reszty brak mi sił i chęci zatem już sprintersko.
Honorable mentions:
Bottas: kolejny przesolidny weekend, przesolidne punkty, chociaż mogło być lepiej gdyby nie grande strategia z 2 pitami.
Alonso: Wreszcie solidny wyścig bez większych przygód, solidna równa jazda. Wspólnie z Hamiltonem pokazali, że stary człowiek jescze może.
Norris: wygrana z chorobą, w postaci przejechania morderczego wyścigu mająć samopoczucie prawdopodobnie zbliżone do gówna - jest dużo większym osiągnięciem niż spuszczenie #!$%@? Danielowi Oguriardo co staje się dla sympatycznego brytyjczyka formalnością
Ocon: wyciśnięcie z alpiny chyba wszystko co się dało
Tsunami: wreszcie w tym sezonie się ogarnął, i dorzucił to co różni dobrego rajdowca z F1 od rajdowca z F2, to że był szybki już w zeszłym sezonie było widać, ale dopiero w tym roku doszła dojrzałość i japońska solidność brawo,

Szkoda Albona, bo się chłopak ewidetnie męczył. Z kronikarskiego obowiązku gratuluje latifiemu pokonania teammate'a xD i magnusena na strategii rodem z ferrari i ich planów XD

No i powiedzcie mi co z Gaslym, bo jak mały krasnal się ogarnął to już kompletnie tak nie błyszczy, a nie sądze aby jego wyniki w zeszłym sezonie wynikały tylko z zamiłowania tsunody do popełniania bukkake na barierkach i świetnego bolidu AT, nie wiem co do końca o tym uważać.

Na koniec apel:

Panie Ryszardo ogarnij pan dupe albo zwolnij miejsce perspektywicznym kierowcom ze wsparciem PFRONu i walizką petrozłotówek

#f1 #garscprzemyslen
  • 8
@eskobaar wspaniały wpis. Błedy za wiatr liczył bym jako błędy kierowców tak jak błąd Leclerca na Imoli nie dostosował jazdy do panujących warunków i tyle. Max po wypadnięciu Leclerca był bezkonkurencyjny. Sainz ogór. Alonso wspaniałe odzyskiwanie pozycji i to bez żadnych SC. A Hamilton to zrobił to co Albon w RB że z końca do top 5 bo Bolid mu na to pozwalał. Gasly chyba nie wie co dalej, bo do Red
Oponeo mindset - ja byłem w szoku, nawet mafia z Brundlem na czele krytykowala go live na F1TV. Max would never.

Śmieszny jest Toto z tym smarowaniem na radio; każdy średnio rozgarnięty kibic ma świadomość z czego wynikała różnica w tempie wyścigowym, szczególnie po DNF Charlesa - co świetnie opisał OP
@eskobaar: Dziękujemy za analizę. Ja od siebie dodałbym jeszcze to, że Checo nie miał wszystkich poprawek na ten wyścig co go trochę usprawiedliwia. A Gasly według mnie nie może się odnaleźć w nowych regulacjach. Brakuje mu talentu aby tak jak reszta młodziaków po prostu wejść do zupełnie nowego bolidu i wyciągać z niego 100%, a w tamtym roku wykorzystywał większe doświadczenie znając ogólną koncepcję samochodów Alfa Tauri. Nawet przesiadając się do
@maciekbe

Oponeo mindset - ja byłem w szoku, nawet mafia z Brundlem na czele krytykowala go live na F1TV. Max would never.


Właśnie dlatego nie rozumiem porównywania płakania Bambo do Maxa, Max by #!$%@?ł po zespole, wyzywał innych od idiotów ale by zacząłby od razu cisnąć domagając się jakiejś super agresywnej strategii

@Laktoza2137

Ja od siebie dodałbym jeszcze to, że Checo nie miał wszystkich poprawek na ten wyścig co go trochę usprawiedliwia