Wpis z mikrobloga

Zauważyłem niby taką oczywistą prawidłowość.
U mnie jest tak, że jakby mniej "klika" u mnie koleżeństw. Tzn. jak inni ludzie się poznają, to najpierw są bojaźliwi w relacji itd. (co ciekawe ja jestem wtedy mniej bojaźliwy niż normalnie). A potem, powiedzmy po dwóch rozmowach, są już zgrani, nie boją się pytać o jakieś rzeczy, powiedzmy już zakolegowani.
U mnie natomiast, takie zakolegowanie zdarza się bardzo rzadko. Dla zobrazowania powiedzmy, że inni 8/10 razy się integrują po kilku rozmowach, u mnie to jest takie 1/10 albo mniej ( ͡° ʖ̯ ͡°).
I to mi sprawia problem, bo ja odstając z grupy, boje się podchodzić do ludzi i pytać o rzeczy których nie wiem, jak powiedzmy z braku laku, do której grupy należysz, jak się nazywasz, gdzie mieszkasz itp. I np. teraz jak miałbym starostą w szpitalu, to nie wiem jak zrobić sprawdzenie obecności tak, żeby się tego nie bać (tu jeszcze dochodzi kwestia specyfiki moich lęków), bo nie wiem jak się ludzie nazywają, jakie mają nazwisko. Albo zaczynam odstawać od grupy, inni robią coś razem, ja rzadko z nimi rozmawiam i potem jak mamy coś razem zrobić to jest taka niezręczność, albo śmieją się ze mnie wprost itp.

Nie wiem czy to ma sens, ale chciałem to sobie zapisać
#przemysleniaqewa #qewwpsychiatryku #qewnakwadracie #psychologia #fobiaspoleczna #przegryw #zalesie
  • 11
  • Odpowiedz
@qew12 może póki jesteś w domu, potrenuj przed lustrem?
Wymyśl sobie wyimaginowanego rozmówce i przeprowadź dialog. Będziesz widxiał swoją mimikę i ewentualnie zauważysz co należy poprawić.

Co do przedstawiania się, rzuć na początku mbiej więcej tak:
Mam do was prośbę, jako że nie mam pamięci do imion czy moglibyście się przedstawić?

To tak mniej więcej.
  • Odpowiedz