Wpis z mikrobloga

  • 1
Mirki potrzebuje pomocy. Zabrałem różową parę razy na skałki i mi się dziewcze dosyć mocno wkręciło. Planuje zacząć ja przyuczać, ale problem pojawia się przy asekuracji. Ona waży praktycznie tylko połowę tego co ja. 51-52 kg do ok 95 to jednak spora różnica. Polecacie jakieś rozwiązania lub sprzęt potrafiący zmniejszyć mój ciężar? Przypominam, ze ciezar to nie to samo co masa, więc nie potrzebuje rad typu schudnij ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) #wspinaczka
  • 12
  • Odpowiedz
@brubel: używam regularnie z moją różową, za czasów "świetności" to było 108kg vs 58kg, teraz troszkę mniejsza różnica, ale i tak bez ohma się z nią nie wspinam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@brubel: z perspektywy tego lzejszego wspinacza rowniez polecam Ohma. Miedzy mna a niebieskim jest ok 30 kg roznicy. On nawet nie czuje ze odpadam, a mnie przy jego odpadnieciu wyrywalo w gore i zatrzymywalam sie przy pierwszym ekspresie. Zaczelam sie porzadnie stresowac ze kiedys przy jakims niefortunnym locie moge sobie zrobic krzywde przy wylapywaniu wiec zainwestowalismy w Ohma - koszt jakies 400-500 pln ale uwazam ze warto. Znacznie mniej stresu dla
  • Odpowiedz
@brubel: Ohm na bogato :)
A po kosztach to siatka/worek z kamieniami pozbieranymi na miejscu dopięta do uprzęży, albo wpinka w punkt na ziemi, np. skała, korzeń, itp. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Niektóre ścianki oferują worki obciążeniowe - ta sama zasada.
  • Odpowiedz