Wpis z mikrobloga

@Bajczarz:
Nie zakładałem istnienia duszy bo nie mam na to dowodów. Jeśli takie przeniesienie będzie możliwe, to będzie się to odbywało tak jak w analogii ze starym statkiem z drewna. Wymieniasz deska po desce ale to jest wciąż ten sam statek, jest zachowana ciągłość jego istnienia nawet jak przez 200 lat wymienisz w nim każdą jedną deskę jaka w nim kiedykolwiek istniała.
@Endrius: Duszą nazywam świadomość, nie bycie nieśmiertelnym bytem, który traci tylko fizyczne ciało, więc mogłem wprowadzić w błąd
Boję się że przy tym wymienianiu ta świadomość gdzieś się zatraci, gdzie dla ludzi z zewnątrz będziemy bez zmian, ale nas samych już nie będzie, chociaż coraz bardziej od tego odchodzę
@Bajczarz:
A, ok. Niestety lepszej alternatywy brak. Nawet jakby jakaś cyberwszczepka zbierała informacje z neuronów i po ich śmierci je zastępowała, to musiałaby być bardzo mała bo dwa mózgi nie pomieściłyby się w czaszce. W każdym razie raczej nie zatracisz w takim scenariuszu świadomości, bo przecież bez tego możesz być dosłownie innym człowiekiem teraz niż 30 lat temu. Prawdopodobnie bardzo niewiele jest w tobie samej materii którą miałeś w sobie te
@Endrius:

ile błędów przestalibyśmy powtarzać jako ludzie, jako cywilizacja?

myślę że jak na ironię powtarzalibysmy dokładnie te same, a do tego jeszcze stworzylibyśmy nowe związane z nową sytuacją jaką byłaby nieśmiertelność, gdyby ludzie mieli wyciągać wnioski i być inteligentni jako ogół to komunizm by działał
@sraneczk0oo: Ja się nie przejmuję. Ludzie zapamiętani nigdy nie umierają. Zawsze po twojej śmierci pozostaje ktoś kto mniej lub bardziej Cię znał. Ktoś kto będzie pamiętać przez długi czas jakieś szczegóły z twojego życia, np twój ulubiony film/piosenkę
@Lobsang: to już doszukiwanie się sensu życia, a mi po prostu chodzi o to że szkoda że może kiedyś po mojej śmierci wyjdzie jakiś film który uznałabym za przełomowy i podobałby mi się najbardziej na świecie, a się o tym nigdy nie dowiem