Wpis z mikrobloga

@Raa_V: problem z rozszerzeniem kalendarza jest też taki że spada wyjątkowość poszczególnych wyścigów. Kiedyś na każdy wyścig czekało się jak na coś szczególnego. Tak jak z dobrym serielem, którego powstaje tylko 1 sezon składający się z 10-13 odcinków, a każdy nie może się doczekać aż minie ten rok. Obecnie LM z F1 zaczyna robić telenowele taka która leci niemal cały rok po kilka razy w tygodniu. Człowiek też się starzeje i
@grisha12: takie coś mogłoby mieć sens jakby odpoczynek był obowiązkowy dla każdego kierowcy. Inaczej znowu by dochodziło do kontrowersji że kierowca A zdobył wieciej punktów niż kierowca B ale ten drugi jest mistrzem bo #!$%@? system punktowy. Dawniej ten system istniał ze względu na bardzo dużą awaryjnosc

Chociaż takie mieszanie też do niczego dobrego nie prowadzi
albo w małych lokalnych rajdach


@grisha12: 11 lat, a wydaje się, że minęły wieki od tamtego czasu.

@tumialemdaclogin: Krótkie sezony właśnie mają ten plus, że każdy wyścig jest ważny i walka o tytuł trwa dłużej. Im dłuższy sezon, tym większe szanse, że wytworzy się lider, który ucieknie reszcie.
Sezon 2020 w MotoGP liczył zaledwie 14 wyścigów i właśnie dlatego był ciekawy, bo nie miał kto uciec. Praktycznie do ostatnich wyścigów
@grisha12: @tumialemdaclogin: @tumialemdaclogin: @Raa_V: @Ignite: kasa misie, kasa. To jak w piłce nożnej. Kiedyś awans na ME, MS czy LM to byl zaszczyt dla kraju/klubu i trzeba było się postarać, żeby się znaleźć w tych elitarnych rozgrywkach. Teraz po szeregu reform byle dziady są w stanie awansować (na ms to już chhba w ogóle każdy wchodzi kto potrafi kopnąć piłkę), bo liczy się dłuższy kalendarz, więcej meczów
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Ignite: nie wiem czy do końca tak jest z długością sezonu a liderem. To czy ktoś ucieka zależy od tego czy ma przewagę na początku. Dłuższy sezon może ją częściowo zniwelować (case 2009, przy kilku wyścigach więcej RBR zrobiłoby mistrza). Może jej nie zniwelować (case 2011, ile nie skrócisz/wydłużysz masz pełną dominację Seba). Za to przy braku wyraźniej przewagi jest 2010 w którym różnica 1-2 nie przekraczała chyba 15 punktów w