Wpis z mikrobloga

Sell in may and do away? Patrząc statystycznie, to raczej tak se.
Porzekadło powtarzane jest przy okazji każdego słabszego maja, ale jak wyglądają statystyki?
Przeanalizowałem 233 lata historii indeksu SP500 to aż 2794 miesiące. Oparłem się o zamknięcia miesięcy w stosunku do zamknięć maja. Maksymalnie do września - bo przecież październik to "miesiąć krachów" więc tam już obowiązują inne przysłowia.

Spadek w czerwcu w odniesieniu do zamknięcia maja nastąpił 98 razy, czyli w 42,06% przypadków.
Spadek w lipcu w odniesieniu do zamknięcia maja nastąpił 89 razy, czyli w 38,19% przypadków.
Spadek w sierpniu w odniesieniu do zamknięcia maja nastąpił 86 razy, czyli w 36,91% przypadków.
Spadek we wrześniu w odniesieniu do zamknięcia maja nastąpił też 86 razy, czyli w 36,91% przypadków.

No i teraz pytanie gdy już spadki nastąpiły, to jak były głębokie?

Średni spadek maj-czerwiec wyniósł -2,72% (Największy byłw 1930 roku i wyniósł -16,46%)
Średni spadek maj-lipiec wyniósł -4,46% (Największy był w 1893 roku i wyniósł -21,20% )
Średni spadek maj-sierpień wyniósł -5,65% (Największy był w 1807 roku -28,57%)
Średni spadek maj-wrzesień wyniósł -7,85 (Największy był w 1974 roku -27,20%)

Policzę jeszcze kiedyś jak wyglądało to w stosunku do kwietnia, bo może szykując się na złe następstwa maja, podaż zaczynała już sypać w kwietniu.
#gielda #inwestycje #finanse #excel