Wpis z mikrobloga

@Fix: kiedyś w Niedzielę, przy obiedzie (byłem w połowie klasy maturalnej) matka mnie zapytała jakie mam plany, kim chcę w sumie zostać w życiu. Odpowiedziełem, zupełnie bez namysłu:
-Apoloniuszem Tajnerem;
-Lub Marcepanowym Księciem
Po prostu kontynuowaliśmy obiad, nikt nie skomentowal.

Dziś jestem spełnionym gosciem, zarabiam dobrą kasę, której nie wydaję tylko jeżdżę na rowerze i chodzę na crossfit. Syn się chowa, dobry człowiek z niego rośnie. Także.... Matura to jeden z wielu stopni. Jest ważna, ale czy
  • Odpowiedz