Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zalesie #pracbaza #przegryw
Na początku swojego dorosłego życia pracowałem w fabryce chipsów.
I w rok #!$%@?łem ponad 30 kilogramów.

Mogłeś tam za "pół darmo" kupić sobie określoną ilość paczek dziennie.
Gorsze partie mogłeś brać za darmo.

No i na początku pracy kupowałem ale potem jak byłem doświadczony to brałem.

Bo po każdej partii było czyszczenie i kalibracja maszyny.
Przez co "próbka testowa" była wywalana/utylizowana.

Co to była próbka testowa ?
No po prostu określona ilość chipsów a dokładnie jakiś 1m2 była przepuszczana przez maszynę w celu jej wyczyszczenia.
Czym to skutkowało?
Tym że te chrupki, czipsy wychodziło 5-10 razy bardziej przyprawione.

I sobie domyślcie, że dostawaliście takie #!$%@? czipsy serowe albo paprykowe.
Przez półtora roku pracy, miałem takie tygodnie, że śniadanie, obiad, kolacja to były czipsy.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #626a7273fbc015adb4dd157e
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • 24
@AnonimoweMirkoWyznania: kiedyś pracowałem w wakacje w laysach w Grodzisku Mazowieckiem, na stołówce można było szamać cziperki do bólu i to nie tylko takie co można u nas w sklepie kupić tylko różne bo to na rynki połowy krajów Europy szlo więc były różne fikuśne smaki, jakieś krewetkowe czy tam bekonowe. Dodatkowo darmowa dolewka napojów pepsi jak w KFC