Wpis z mikrobloga

Nadal nie mogę rozchodzić wiadomości Toto do Lewisa na koniec GP.
Byłem jednym z niewielu na tagu którzy uważają / uważali, że Toto to świetny, najlepszy aktualnie szef zespołu. Uważałem, że gość poukładał wszytkie klocki idealnie i wyciąga z tej niemieckiej, maszyny 100proc. No blame culture, rozproszona odpowiedzialność, managerskie zarządzanie poszczególnych komórek i duży kredyt zaufania od spinającego to wszytko Toto. Uważałem, że taka demokratyzacja procesów jest godna podziwu nie tylko w świecie f1 ale ogólnie świecie biznesu.

To wszytko prysnęło w mojej głowie gdy gosc obwinił cały zespół, prace tysięcy ludzi w fabryce, przed kompami aż po ekipę sprzątająca by przeprosić iż ta cała drużyna nie dała jaśnie księciu odpowiednich narzędzi... Kłóci się to nie tylko z 'idealnym, wolfowym" modelem zarządzania ale także z książką od przedsiębiorczości 7 klasisty.

Moim zdaniem, (zapisze ten post) jest to początek końca mercedesa Toto Wolfa. Coś się kończy, coś się zaczyna, obecny model się wypalił i ten zespół nie wróci na szczyt w przeciągu najbliższych lat. Potrzebna jest reorganizacja i nowa werwa. Czeka nas zmiana szefa w ciągu 2-3 sezonow a potem budowa nowej struktury na kolejne 2-3 sezony.



#f1
Pobierz Raa_V - Nadal nie mogę rozchodzić wiadomości Toto do Lewisa na koniec GP. 
Byłem jed...
źródło: comment_1650988805aaF1CNM5O5gKOyx2zHUu6w.jpg
  • 12
@milosz1204: dokładnie to miałem na myśli. Jednak nie można odmówić Toto umiejętności. Umiał się zakręcić w tym światku i dlatego przez tyle lat byli na topie. Ostatecznie chyba coś musiało się dziać niedobrego w zespole w okolicach 2020 roku skoro rbr im sporo ludzi podebrał. Nie wiem czy veto Ferrari w kwestii wyboru CEO nie zaburzyło jego umysłu.
@Szczurzewski j/w
@Raa_V: Mocne, ale nie twierdzę że nie trafne. Ja jednak skłaniam się do innej opinii. Wykop jest przesiąknięty mocną aurą pragnienia wypatrywania upadku Mercedesa, co w sumie nie dziwi, bo taka jest często naturalna reakcja na wieloletnią dominację i "tyranie" sukcesów. Jednak to co mnie dziwi to tak częste deprecjonowanie Hamiltona, która już wykracza poza zwykłą antypatie, a próbuje przybierać racjonalny osąd rzeczywistości. Tu Hamiltona się przedstawia jako element całkowicie zastępowalny
@chudy_pioter: korpo często jest rajem dla pracowników f1. Np. Neway w swojej książce wspomniał jak przeszedł z autorytarnego garażowego Williams do mclaren to odżył. Po prostu profesjonalizm, pewność i stabilność też ma swoje plusy.


@koralowiecc czaje. To bardzo słuszne, trzeba o tym pamiętać. Moim zdaniem nie powinno to być tak uwydatnione ale fakt - Lewis zarabia dla mercedesa krocie jako marka.