@jmuhha: lvl 34 here: - ucz się na tyle żeby zdać, szkoda czasu na to bo w przyszłości na niewiele Ci się ta wiedza przyda a 90% rzeczy i tak zapomnisz - zamiast tego czas ten przeznaczać na sport, wyjścia ze znajomymi, wyjazdy, pasje, gry, cokolwiek. - nie przejmować się wszystkim, bo z perspektywy czasu to bzdury były - nie pajacowac przed koleżankami z klasy, interesować się tymi z klas obok
Karolina, która w gimnazjum była w młodszym roczniku teraz będzie jeździć tym samym autobusem do liceum, tylko że ty będziesz wysiadać dwa przystanki wcześniej do swojego technikum. Idźcie razem na wagary do kina albo do parku i kup jej te tulipany (╥﹏╥)
@jmuhha: Ucz się więcej matmy i angielskiego + jak najszybciej dorzuć poważnie niemiecki, a resztę olej jeszcze bardziej ciepłym moczem. Po liceum maksymalnie końcem studiów wyjedź z kraju. xD
@jmuhha: Szczerze to chyba żadną, bo ostatecznie wyszło zajebiscie teraz gdzie jestem.
Skad mogę wiedzieć że jakbym wtedy coś zmienił to dalej byłbym dokładnie w tym samym miejscu?
Życie mnie nauczyło że na prawdę kompletna pierdoła może zaważyć o kolejnych latach.
Liceum to było chyba najtrudniejsze mentalnie 3 lata. Totalny przegryw byłem. Nie cierpiałem jakoś bardzo, ale patrząc jak ważny potrafi to być czas to ja go po prostu przespałem pod
- ucz się na tyle żeby zdać, szkoda czasu na to bo w przyszłości na niewiele Ci się ta wiedza przyda a 90% rzeczy i tak zapomnisz
- zamiast tego czas ten przeznaczać na sport, wyjścia ze znajomymi, wyjazdy, pasje, gry, cokolwiek.
- nie przejmować się wszystkim, bo z perspektywy czasu to bzdury były
- nie pajacowac przed koleżankami z klasy, interesować się tymi z klas obok
- nie bój się
- graj mniej w gry
- ćwicz samodyscyplinę
- dociskaj mocniej sztuki walki
- więcej czasu poświęcaj na naukę
- więcej podróżuj z plecakiem, na starość nie będzie już tak dobrze z nogami
- kobiety często chcą nie to co mówią, tylko coś zupełnie odwrotnego (np. będzie ci pitolić że lubi wiersze, a tak na prawdę marzy żebyś ją rzucił
Żadnej innej rady bym nie przekazał…
No to chyba niepotrzebna twoja rada, bo wygląda na to, że tak właśnie zdawałeś.
Szczerze to chyba żadną, bo ostatecznie wyszło zajebiscie teraz gdzie jestem.
Skad mogę wiedzieć że jakbym wtedy coś zmienił to dalej byłbym dokładnie w tym samym miejscu?
Życie mnie nauczyło że na prawdę kompletna pierdoła może zaważyć o kolejnych latach.
Liceum to było chyba najtrudniejsze mentalnie 3 lata. Totalny przegryw byłem. Nie cierpiałem jakoś bardzo, ale patrząc jak ważny potrafi to być czas to ja go po prostu przespałem pod